Teren stacji paliw na ul. Pasymskiej nie wystawia miastu dobrego świadectwa. Śmieci i obskurne, blaszane ogrodzenie w miejscu, gdzie inwestor zapowiadał budowę hotelu, od lat szpecą wjazd do Szczytna od strony Olsztyna oraz ścieżkę wokół dużego jeziora. Burmistrz Mańkowski deklaruje, że będzie nakłaniał właściciela do poprawy estetyki posesji. Nie ma jednak pewności, czy to poskutkuje.

Miasto bezradne wobec bałaganu
Tak obecnie prezentuje się teren, na którym miał stanąć hotel

Okolice stacji paliw na ul. Pasymskiej w Szczytnie z pewnością nie przynoszą miastu chluby. – Wygląd tego miejsca od strony wjazdu z Olsztyna jest straszny, co to za wizytówka – nie kryje irytacji radna Anna Rybińska, która już od kilku lat domaga się od władz miasta interwencji w tej sprawie.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.