Rozmowa z burmistrzem Stefanem Ochmanem o pierwszych stu dniach jego urzędowania
– Pana oponenci twierdzą, że upolitycznił pan urząd na niespotykaną dotąd skalę oraz że wyrzuca pan z pracy ludzi, którzy byli związani z pana poprzednikiem. – W jakim zakresie upolityczniłem urząd? Powołałem zastępcę, który nigdy nie był związany z żadną partią polityczną. Nigdy nie patrzyłem na szyld polityczny zatrudnianych osób, tylko na ich kompetencje. Szczerze mówiąc, to poważniejszych zmian kadrowych jeszcze nawet nie dokonałem. Starałem się dobrze poznać problemy mieszkańców, uspokoić nastroje, które w urzędzie były mocno podgrzewane. Mówiło się, że wprowadzę nie wiadomo jakie czystki. Jedyną osobą, która została odwołana na mój wniosek był pan Włodkowski, ale powody już wielokrotnie tłumaczyłem. Cieszę się, że pan Włodkowski realizuje się w podobnej materii i życzę mu jak najlepiej. Natomiast ja nie znalazłem możliwości odbudowania zaufania do niego.
– Na czym się pan skupił w tych pierwszych stu dniach?
Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.