Czułem się nienajlepiej. Mimo tego wsiadłem do swojego Opla i pojechałem do Kościoła WNMP. Kazanie było niegorsze od tego z poprzedniej niedzieli.

Niedziela po zmianach Po mszy skierowałem się w stronę Placu Juranda. Zajechałem na moment do Restauracji Zacisze, a potem ruszyłem w kierunku Warchał. Kilkanaście minut później zobaczyłem swoje ukochane Jezioro Narty (fot.1). Wkrótce miało tu przybyć pieszo paru znajomych Szczytnian (fot. 2). Może nie będzie to jakaś super zabawa, ale wierzę, że przyjemnie spędzę czas.

Osoby orientujące się nieco lepiej w zasadach rodzimej ortografii dostrzegły niewątpliwie, że w tej krótkiej relacji dotyczącej sposobów wypełniania niedzielnego czasu roi się od błędów, których w szanującym się tygodniku popełniać nie wypada. Przede wszystkim nadużywana tu jest duża litera, a dodatkowo dwa wyrazy z NIE powinny być napisane rozłącznie. Jak się okazuje, że nieco ponad półtora roku tak właśnie trzeba będzie pisać i koniecznością stanie się zmienienie swoich ortograficznych przyzwyczajeń. Rada Języka Polskiego postanowiła przeprowadzić niemałą rewolucję, która teoretycznie miałaby uprościć życie. Zmiany według zapowiedzi wejdą w życie 1 stycznia 2026 roku. Języka – także tego w wersji pisanej – używamy wszyscy i ortograficzne nowości będziemy musieli stosować, odnosząc je również do naszych lokalnych realiów. Niżej podpisany z takiej mnogości zmian zadowolony nie jest, ale cóż pozostaje? Szczegóły ortograficznej reformy poznamy na stronie rjp.pan.pl.

 

NIEWŁAŚCIWA KALIBRACJA

Jedna z naszych Czytelniczek, przechodząca ulicą Piłsudskiego, została ostatnio zaskoczona atakującym ją… zraszaczem. Śmigus dyngus dawno minął i kobieta czegoś podobnego się nie spodziewała. Dowcipnisia nie dostrzegła – jak się okazało, zraszacz znajdujący się na terenie Akademii Policji został tak ustawiony, że woda trafia także na chodnik biegnący już poza terenem uczelni (fot. 3) . - Przecież nie ma suszy – stwierdza Czytelniczka. - Czy mają za dużo wody ? Co do braku suszy mamy pewne wątpliwości, ponieważ pogoda w maju zrobiła się aż za ładna, co niekoniecznie korzystnie wpływa na glebę i porastającą ją roślinność. Do podlewania trawników i grządek musiała przystąpić już część działkowiczów. Niewątpliwie szkoda jednak wody – chodnik sobie bez niej poradzi, nie proszą o nią także idące tamtędy osoby.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.