Poprawa infrastruktury w największych miejscowościach i zacieśnianie współpracy z samorządami gminnymi - tak wyglądała ubiegłoroczna strategia drogowa powiatu szczycieńskiego. Mimo że w roku bieżącym o środki zewnętrzne na remonty dróg będzie prawdopodobnie trudniej, to istnieją duże szanse na to, że ruszy wreszcie zapowiadana od kilku lat modernizacja ulicy Konopnickiej w Szczytnie.
AKCENT NA ULICE
Łączna długość dróg, których administratorem jest powiat szczycieński wynosi 660 kilometrów. Pod tym względem plasuje się on na trzeciej pozycji w województwie - tuż za Olsztynem i Ostródą. Co roku na remonty i modernizacje lokalnych traktów starostwo wydaje po kilka milionów złotych. Przeważnie są to środki własne - rzadziej pochodzą z funduszy zewnętrznych bądź rezerw budżetu państwa Nic zatem dziwnego, że inwestycje drogowe stanowią tradycyjnie główną część wydatków powiatu. Rok 2007 należał pod tym względem do bardziej udanych na przestrzeni kilku ostatnich lat. Prace na drogach kosztowały starostwo łącznie 9 mln 81 tys. złotych (dla porównania w roku 2005 wydano trzykrotnie mniej). Za te pieniądze udało się zmodernizować bądź poprawić stan 32 kilometrów szos.
- To dobry wynik, tym bardziej, że na początku roku nie zakładaliśmy, że będziemy w stanie wygospodarować na te cele aż tyle pieniędzy. Sporo dostaliśmy również z rezerw centralnych - mówi starosta Jarosław Matłach. Gros wykonanych robót to gruntowne modernizacje dróg, polegające na całkowitej wymianie nawierzchni i położeniu nowych chodników. Do najważniejszych należały przebudowy ulic Dworcowej w Pasymiu, Pasymskiej w Dźwierzutach, Nowowiejskiego w Wielbarku oraz dwa etapy modernizacji odcinka Rozogi - Spaliny Wielkie.
- Przyjęliśmy założenie, że w pierwszej kolejności trzeba naprawiać przede wszystkim ulice w obrębie miejscowości. Ich fatalny stan najbardziej daje się we znaki mieszkańcom - tłumaczy starosta Matłach. Mniej środków pochłonęły bieżące remonty. Najwięcej zrealizowano ich na terenie gminy Świętajno (odcinek łączący Świętajno z drogą krajową nr 53 oraz szosę z Kolonii do Długiego Borku). Tutaj prace polegały na tzw. powierzchniowym utrwaleniu nawierzchni i wyrównaniu poboczy. Wszystkie spośród wymienionych inwestycji starostwo realizowało we współpracy z samorządami gminnymi
- Taka forma finansowania sprawdza się najlepiej. Jeśli wójtowie składają do nas konkretne zapotrzebowanie,
poparte chęcią partycypowania w kosztach, jesteśmy gotowi się tego podjąć - mówi starosta.
ZADANIE NUMER JEDEN
Niestety, wiele wskazuje na to, że rok 2008 może nie być już tak udany jeśli chodzi o poprawę stanu dróg powiatowych. O ile do tej pory starostwo dosyć efektywnie ubiegało się o pieniądze z rezerwy celowej budżetu państwa, to w najbliższej przyszłości może mieć z tym większy kłopot. Od stycznia środki centralne będą przeznaczane przede wszystkim na remonty mostów, a tych, jak wiadomo w powiecie szczycieńskim nie ma zbyt wiele. Bardzo prawdopodobne jest jednak, że w roku bieżącym ruszy długo oczekiwana przez mieszkańców Szczytna przebudowa zniszczonych przez tranzyt ulic Konopnickiej i Leyka. Zdaniem starosty, to najważniejsza inwestycja drogowa w tej kadencji samorządu powiatowego. Zadanie, którego koszt wynosi ponad 2 mln złotych, zrealizują wspólnie powiat i miasto. Docelowo pieniądze na inwestycję mają pochodzić z regionalnego programu operacyjnego, ale zadanie rozpocznie się najprawdopodobniej przy udziale środków własnych obydwu samorządów. W roku przyszłym kontynuowane będą również prace nad kosztowną (wartą pół miliona) dokumentacją techniczną modernizacji drogi Wielbark-Rozogi, współfinansowaną przez starostwo oraz samorządy: wielbarski i rozoski. Również we współpracy z gminami powiat zamierza budować chodniki. Nowe trakty dla pieszych mają pojawić się m.in. w Farynach, Zabielach, Jesionowcu, Jerutkach, Gawrzyjałkach i Trelkowie. Innego typu inwestycja planowana jest w Spychowie. Przy tamtejszym cmentarzu powstanie parking. Starosta Matłach nie kryje jednak, że nawet w przypadku zrealizowania wszystkich zaplanowanych zadań, stan sieci dróg powiatowych będzie i tak daleki od ideału.
- Na to, żeby po wszystkich jeździło się wygodnie, nas jako samorządu po prostu nie stać. Z konieczności naprawiamy przede wszystkim te odcinki, którym grozi zupełna dewastacja - przyznaje.
(wk)/Fot. M.J.Plitt