W poprzednich artykułach pisałem o „pełnowartościowym” białku. Tym terminem określa się białko pochodzenia zwierzęcego, które ma bardzo podobny skład aminokwasowy do białka ludzkiego. Dzięki temu podobieństwu może być bardzo szybko przyswajane przez ludzki organizm i wykorzystywane do wzrostu komórek.
Niestety duże ilości takiego białka sprzyjają szybkiemu wzrostowi komórek nowotworowych. Przytaczałem wyniki badań profesora Colina Campbela, który wykazał, że u zwierząt, którym podawano czynnik rakotwórczy aflatoksynę, guzy nowotworowe rosły tylko wtedy, gdy zwierzęta były karmione dużą ilością „pełnowartościowego” białka zwierzęcego – konkretnie było to białko mleka krowiego. U zwierząt karmionych „niepełnowartościowym” białkiem roślinnym, nowotwory nie rozwijały się, nawet jeśli to białko podawano w dużych ilościach.
Dzisiaj chciałbym opowiedzieć o innych chorobach, których rozwój też jest związany ze spożywaniem „pełnowartościowego”, podobnego do ludzkiego białka – chorobach autoimmunologicznych. Jest to bardzo szeroka grupa chorób, które charakteryzują się tym, że układ odpornościowy człowieka zaczyna atakować i niszczyć własne tkanki i narządy. Przykładem takich chorób jest cukrzyca t. 1, reumatoidalne zapalenie stawów, stwardnienie rozsiane, zapalenie tarczycy typu Hashimoto oraz Gravesa-Basedova i wiele innych. Choroby te stają się coraz większym problemem i coraz więcej ludzi na nie zapada. Nie wiadomo dokładnie dlaczego organizm zaczyna niszczyć samego siebie. Uważa się, że różne czynniki mogą przyczyniać się do rozwoju tych chorób. Z pewnością jest to nadmiar chemii w naszym pożywieniu, wirusy oraz stres.