Najpierw miało być sporo dla wielu, później mało dla niewielu. Na razie nie ma dla nikogo. Szumnie zapowiadana akcja wypłaty stypendiów dla uczniów szkół ponadpodstawowych i studentów, wciąż nie może ruszyć z miejsca.

W styczniu miało rozpocząć się i tak opóźnione wypłacanie stypendiów, pochodzących ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. W ubiegłym roku trwało zamieszanie wokół przepisów regulujących zasady przyznania pomocy dla osób pochodzących z ubogich środowisk. Termin rozpoczęcia wypłat był nieustannie odwlekany. Przy okazji okazało się, że "góra" się przeliczyła i pieniądze - w dodatku mniejsze, niż zakładano - otrzyma znacznie mniej chętnych. Według ostatnich szacunków, miało to być w naszym województwie ok. 10% zainteresowanych uczniów i 80% studentów. Wzbogaciliby się oni miesięcznie o 100-150 zł. Zaczął się nowy rok, a stypendia wciąż nie są wypłacane. Jak poinformował nas Stefan Januszczyk, naczelnik wydziału edukacji, kultury fizycznej, zdrowia i opieki społecznej w szczycieńskim starostwie, jest szansa na to, że akcja ruszy w lutym. Według wariantu pesymistycznego - w marcu. Naczelnik Januszczyk jest jednak niechętny jakimkolwiek konkretnym deklaracjom. Termin już tyle razy był odwlekany...

- W tym tygodniu na konwencie starostów w Olsztynie prawdopodobnie zostaną rozdysponowane środki na poszczególne powiaty - mówi naczelnik. - Miejmy nadzieję, że sprawa się wyjaśni.

W Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie dzwonią nieustannie telefony. Osoby zainteresowane wypłatami, mamione możliwością szybkiego podreperowania stanu finansów, są coraz bardziej zniecierpliwione. W szczycieńskim starostwie, zdaniem naczelnika Januszczyka, takie telefony zdarzają się sporadycznie.

- Współpracujemy z dyrektorami placówek. Uczniowie są informowani o sytuacji na bieżąco - słyszymy. Przy okazji dowiadujemy się o jeszcze jednym ciekawym zjawisku. W Szczytnie dość powszechne jest... wycofywanie wniosków przez studentów. Uczelniane przepisy mówią o zakazie ubiegania się o unijne stypendia, jeśli dana osoba chce otrzymywać finansowe wsparcie z funduszy placówki, w której podjęła studia. Znowu nastąpi zatem weryfikacja wniosków. Naczelnik Januszczyk zapewnia jednak, że - jeśli odpowiednie procedury zostaną wreszcie uruchomione - żaden grosz z unijnych środków się nie zmarnuje.

(gp)

2005.01.19