Zgodnie z obietnicą samorząd oddaje szkołom to, co zarobiły. Nie są to pieniądze tak duże, by istotnie odciążyć budżet miasta i pozwolić na zmniejszenie dotacji dla placówek oświatowych. W sumie przez cztery miesiące zarobiły one 70,4 tysiąca złotych.

W ciągu minionych czterech miesięcy największy dochód osiągnęła podstawowa "dwójka" - 26 120 zł z wynajmu i dzierżawy pomieszczeń oraz usług. W przypadku tych ostatnich dochód SP 2 wyniósł ponad 14,5 tysiąca, podczas gdy pozostałe szkoły nie przekroczyły 1000 zł.

- W tej pozycji "dwójka" uwzględnia usługi grzewcze, świadczone na rzecz przedszkola i stąd dysproporcje - wyjaśnia skarbnik miasta Hanna Żylińska. Zarobione środki szkoła chce przeznaczyć na zakup wyposażenia i opłacenie kosztów energii.

"Szóstka" z kolei chce swoje zarobione blisko 18 tysięcy przeznaczyć na zainstalowanie monitoringu, niezbędnego dla bezpieczeństwa uczniów, budynku szkoły i terenu boisk. "Trójka" chce wyremontować schody wejściowe do budynku, na co "zarobiła" nieco ponad 8,5 tysiąca. Z kolei gimnazjum nr 2 zamierza swoje 10 tysięcy przeznaczyć na malowanie szkolnych korytarzy, a gimnazjum nr 1 za 7,7 tysiąca złotych kupić materiały i wyposażenie.

(hab)

2004.05.26