Mimo że w tym roku pandemicznych obostrzeń aż tak radykalnych nie było, tłoczne odwiedzanie grobów swoich bliskich, związane z uroczystościami Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym, rozpoczęło się już w sobotę.

Pamięć o tych, których nie maTak w tym dniu wyglądał jeden z parkingów przed szczycieńskim cmentarzem komunalnym (fot. 1) . Choć zmiana organizacji ruchu jest na przełomie października i listopada tradycją w okolicach wielu nekropolii, nie tylko w Szczytnie, kierowcy mieli problem z poruszaniem się w odpowiednim kierunku (fot. 2). Nie wiemy do końca, czy to kwestia jeżdżenia na pamięć, zbyt wysoko ustawionych tablic ze zmienionym oznakowaniem czy też np. bezczelności niektórych zmotoryzowanych, chcących po prostu wybrać bardziej pasujący im fragment drogi.

Przez kilka ostatnich dni na wielu mogiłach zapłonęło wiele zniczy upamiętniających bliskie nam osoby. Tak było chociażby na świeżo postawionym nagrobku zmarłego już prawie rok temu szczycieńskiego ks. prałata Józefa Drążka. Jego grób poświęcono po poniedziałkowej procesji (fot. 3) . Ta, zgodnie z tradycją, przerwaną jednak w ubiegłym roku, wyruszyła na cmentarz spod szczycieńskiego kościoła WNMP (fot. 4).

Choć od pewnego czasu różne środowiska, w tym także kościelne, apelują, by ograniczyć kupowanie zniczy, sztucznych kwiatów i stawiać jedynie ozdoby ekologiczne, to bardzo wiele mogił w tym szczególnym czasie wygląda trochę na przekór owym apelom. Przyzwyczajenia trudno jest zmienić. Estetycznym problemem po paru tygodniach stają się wprawdzie ekologiczne, ale przemarznięte albo przegniłe chryzantemy, które nie zawsze kto ma wyrzucić. Przez dłuższy czas korzystniej prezentują się jednak wiązanki sztuczne.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.