Rodzinę babci Okoniewskiej przygarnęli w czasie okupacji dwaj bracia Dembińscy będący właścicielami dużego gospodarstwa. Gospodarstwo nadzorowane przez Niemców produkowało żywność na potrzeby armii niemieckiej. Ta sytuacja ochroniła rodzinę mamy przed wywiezieniem na roboty przymusowe do Niemiec.

Pierwsze lata na Mazurach
Tadeusz Frączek

DRAMAT W GOSPODARSTWIE DEMBIŃSKICH

W czasie okupacji zmarła młodsza siostra mamy, Zosia. Rodzina wykonywała różne prace w gospodarstwie. Przykładowo, kilkuletni brat mamy Edward zajmował się zbieraniem z gniazd kurzych jajek. Pod koniec wojny w mojej mamie, wówczas jeszcze nieletniej, zakochał się znacznie starszy od niej jeden z braci Dembińskich. Kiedy front przetaczał się przez ich miejscowość, w dom Dembińskich uderzył pocisk artyleryjski. Pech chciał, że spadł w pobliżu okienka piwnicy, w której chowali się gospodarze, zabijając tegoż Dembińskiego. Rodzina babci uciekła przed frontem do miejscowości Rostkowo. Jest to ta sama miejscowość, w której znajduje się kamień z odciśniętą stopą św. Stanisława Kostki.

KIERUNEK: PRUSY WSCHODNIE

Po przejściu frontu babcia Rozalia podjęła decyzję o wyjeździe na tzw. ziemie odzyskane.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.