Niedawno, słuchając wywiadu telewizyjnego z jednym z popularnych artystów, ubawiła mnie jego odpowiedź na pytanie: „co pan sądzi o telewizyjnym programie naszej stacji” (nieważne jakiej). „Czy pani ma na myśli to, co tam czasem widać między reklamami?” - odpowiedział jej znany muzyk. No właśnie. Reklama zdominowała wszystkie formy naszej współczesnej egzystencji. Chciałoby się powiedzieć, że oto mamy aktualne signum temporis, czyli znak czasów.

Reklama - propaganda, sztuka czy dźwignia?
Słynny plakat reklamowy Włodzimierza Majakowskiego z roku 1923

Reklamowe zabiegi mają wielowiekową tradycję. Już w starożytności posługiwano się tekstem na glinianych tabliczkach, w celu pozyskania klientów. Świadczy o tym solidna tablica antyczna odnaleziona w Pompejach. Jest na niej napis: Wędrowcze, idź stąd do dwunastej wieży, tam prowadzi Sarinus winiarnię. Wstąp do niej - bądź zdrów

W czasach nam bliższych, za prekursorów reklamowych działań należy uznać krzykaczy targowych i ulicznych, zachwalających swój towar. Starożytni handlarze szybko zorientowali się, że dobrze skonstruowany opis walorów sprzedawanych przedmiotów, zdecydowanie zwiększa popyt. Warto także zwrócić uwagę na ówczesne szyldy. Wobec powszechnego analfabetyzmu, nie miałoby sensu pisać nad wejściem „warsztat szewski”, albo „gospoda”. W pierwszym wypadku umieszczano nad drzwiami wizerunek stylizowanego buta, w drugim jakiegoś prosiaka na rożnie, albo pieczonego kurczaka. I to już były, bardzo często, prawdziwe dzieła sztuki plastycznej. Płaskorzeźba, relief, metaloplastyka. To przecież owe artystyczne szyldy są pierwowzorem dzisiejszych, graficznych, firmowych logo.

Wielkim przełomem, a wręcz rewolucją w dziedzinie reklamy, było wynalezienie druku. Prędko okazało się, że warto zainwestować w powielane przez prasę informacje na temat swojego towaru. Za pierwsze, płatne zlecenie reklamowe uważa się ogłoszenie sprzed ponad trzystu lat, w najstarszym amerykańskim dzienniku „Boston News - Letter”. Namawiało ono do zakupu atrakcyjnych nieruchomości w mieście Oyster Bay, nad zatoką, w stanie Nowy Jork.

Odtąd starannie dobrane słowa, czyli dobrze zredagowany tekst, zdominował reklamowe działania.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.