Powiatowa Rada Zatrudnienia rozdysponowała przyznane starostwu środki z Funduszu Pracy na roboty publiczne. Sposób ich podziału nie podoba się samorządowcom z Pasymia i Rozogów, którzy uważają, że zdecydowanie więcej bezrobotnych powinno być skierowanych do prac drogowych, zamiast do prac za ... biurkiem.

Roboty publiczne za... biurkiem

Od nowego roku gminy nie mogą być już organizatorami robót publicznych. Ten przywilej pozostawiono tylko powiatom. Starostwo szczycieńskie na 2005 rok otrzymało z Funduszu Pracy 340 tys. zł, które pozwolą zatrudnić na pół roku 49 bezrobotnych. Kilka dni temu Powiatowa Rada Zatrudnienia przydzieliła ich poszczególnym jednostkom starostwa, wywołując protesty wśród samorządowców z Pasymia i Rozogów. Ich zdaniem zbyt mała liczba bezrobotnych, bo tylko 16 zostanie skierowana do Zarządu Dróg Powiatowych. Zdziwieni są przy tym, że aż 13 bezrobotnych trafi do Domu Pomocy Społecznej, a pięciu do starostwa - do pracy za biurkiem.

O takim podziale środków zadecydowało sześciu członków rady zatrudnienia, dwóch wstrzymało się od głosu i tyle samo było przeciw (wójt Rozogów i burmistrz Pasymia).

- Najwięcej uwag mieszkańcy mają do stanu dróg i poboczy - mówi wójt Rozogów Józef Zapert. - Zamiast tam skierować główne siły w ramach robót publicznych, bezrobotnych kieruje się do prac biurowych. To bardzo dziwne.

Podobne stanowisko zajmuje burmistrz Pasymia Lucyna Kobylińska.

- Drogi powiatowe wymagają pilnych remontów - podkreśla.

Zdaniem burmistrz, samorządy nie miały żadnego wpływu na podział środków. Zostały one rozdysponowane tak, jak to wcześniej ustaliło starostwo.

- Nie wiem, po co mam chodzić na radę zatrudnienia - żaliła się radnym na ostatniej sesji Rady Miejskiej Kobylińska. - Chyba tylko po to, żeby rękę podnieść.

Poinformowała przy tym, że urząd w Pasymiu zastanawia się nad dalszym administrowaniem dróg należących do powiatu. Burmistrz nie szczędziła też gorzkich słów przewodniczącemu rady zatrudnienia Wiesławowi Szubce.

- Jest mieszkańcem Pasymia i nie ma zrozumienia dla naszych potrzeb, a przecież zna stan tutejszych dróg - mówiła burmistrz.

Wiesław Szubka odpiera zarzuty.

- Zarząd Dróg otrzymał tylu bezrobotnych, ilu chciał - podkreśla. Dodaje też, że Rada Zatrudnienia zadecydowała o możliwości przesunięcia na roboty publiczne w ZDP dodatkowych 100 tys. zł z puli przeznaczonej na prace interwencyjne. Warunkiem jest jednak to, aby ZDP o taką pomoc wystąpił.

O to będzie jednak trudno.

- Nie stać mnie na więcej dodatkowych etatów - informuje dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Szczytnie Klemens Dzierżanowski. Twierdzi, że do każdego skierowanego bezrobotnego jego firma musi dokładać środki ze swojego budżetu.

- Tych ludzi trzeba przebadać, przeszkolić, dać urządzenia i ubrania, a także odprowadzić 2,45% ich poborów do Funduszu Pracy. Tymczasem ja nie mam pieniędzy na nic - tłumaczy dyrektor Dzierżanowski.

W urzędzie pracy poinformowano nas, że za każdym bezrobotnym zatrudnionym w ramach robót publicznych idą środki z budżetu państwa w kwocie niewiele przekraczającej 1 tys. zł.

(olan)

PRZYDZIAŁ BEZROBOTNYCH

DO ROBÓT PUBLICZNYCH w 2005 r.

Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy - 2 (konserwator, wychowawca)

Powiatowe Centrum Sportu, Turystyki i Rekreacji - 2 (organizator imprez sportowych)

Starostwo Powiatowe - 5 (pracownicy biurowi)

Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie - 5 (pracownicy biurowi, socjalny, gospodarczy, technik informatyk)

Zarząd Dróg Powiatowych - 16 (robotnicy drogowi)

Zespół Szkół nr 3 - 1 (pracownik biurowy)

Zespół Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych (dom dziecka) - 3 (pracownicy do pomocy społecznej i pracy socjalnej)

Dom Pomocy Społecznej - 13 (sanitariusze, salowe, opiekunki środowiskowe, pomoc kuchenne, terapeuci)

Powiatowy Ośrodek Dokumentacji Geodezyjnej i Kartografii - 1 (palacz w kotłowni)

Zespół Szkół nr 1 - 1 (pracownik biurowy)

2005.04.06