W sobotni ranek pracownik Miejskiego Ośrodka Sportu zauważył w trzcinach koło mola na dużym jeziorze pływające zwłoki mężczyzny. Ich stan wskazywał, że mogły leżeć w wodzie od kilku dni. Zmarłym okazał się 60-letni szczytnianin, który ostatnio nie miał stałego zameldowania. Okoliczności zdarzenia wskazują, że mógł popełnić samobójstwo.

Śmierć w jeziorze
Ciało 60-latka zostało wyłowione w sobotni ranek, ale do utonięcia doszło najprawdopodobniej kilka dni wcześniej

W sobotę 21 września po godzinie 7.00 pracownik Miejskiego Ośrodka Sportu zauważył dryfujące w trzcinach przy molo na dużym jeziorze ciało. Na miejsce przyjechały policja i straż, która wydobyła zwłoki na brzeg. Ich stan wskazywał, że mogły leżeć w wodzie już od kilku dni.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.