Tragedia w Pasymiu. W sobotnią noc w jednym z domków letniskowych na ul. Spacerowej wybuchł pożar. W płomieniach zginęli właściciele, małżonkowie w wieku 64 i 65 lat. Dramatyczną próbę ratowania ich jako pierwszy podjął sąsiad, ale ogień rozprzestrzeniał się w takim tempie, że na pomoc było już za późno.

Śmierć w płomieniach
Ogień rozprzestrzeniał się w zawrotnym tempie. Małżonkowie, którzy schronili się na tarasie, nie mieli szans z żywiołem

W sobotę 5 czerwca po północy w jednym z domków letniskowych na ul. Spacerowej w Pasymiu wybuchł pożar. Wydobywający się z tarasu dym zauważył przebywający w sąsiednim budynku 46-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego. Mężczyzna jako pierwszy ruszył na pomoc osobom przebywającym w palącym się domku. Zaczął nawoływać śpiących letników, usiłował również dostać się do środka, jednak drzwi wejściowe były zamknięte. Jego krzyki obudziły 59-letniego mieszkańca powiatu płockiego śpiącego na parterze oraz małżeństwo w wieku 64 i 65 lat nocujące na piętrze.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.