W okolicy Nowego Gizewa na drodze krajowej nr 57 doszło do śmiertelnego potrącenia 46-letniego mieszkańca gminy Szczytno. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, nie udzieliwszy poszkodowanemu pomocy. Jeszcze tego samego dnia policja zatrzymała podejrzanego o potrącenie 36-letniego szczytnianina. Mężczyzna był pod wpływem środków odurzających.

Śmiertelnie potrącił i uciekł
Podejrzany o potrącenie 46-letniego mieszkańca gminy Szczytno 36-latek został zatrzymany przez policję kilka godzin po zdarzeniu

Do tragedii doszło w piątek 6 listopada na odcinku drogi krajowej nr 57 w okolicy Nowego Gizewa. Nad ranem miejscowy podleśniczy zauważył w przydrożnym rowie ciało mężczyzny. Od razu poinformował o tym służby. Skierowany na miejsce zdarzenia zespół ratownictwa medycznego stwierdził zgon poszkodowanego, wskutek rozległych obrażeń wielonarządowych. Ustalono, że zmarły to 46-letni mieszkaniec gminy Szczytno. Policjanci, po dokonaniu oględzin, zabezpieczeniu śladów i przesłuchaniu świadków, rozpoczęli poszukiwania sprawcy, który po uderzeniu w pieszego oddalił się w nieznanym kierunku. W tym celu zabezpieczyli monitoring z pobliskiej stacji benzynowej i leśniczówki. To m.in. dzięki nagraniom z kamer, już po kilku godzinach od wypadku, udało się namierzyć kierowcę. Okazał się nim 36-letni mieszkaniec Szczytna, który został zatrzymany na terenie gminy Wielbark. Mężczyzna nie przyznawał się do winy. W chwili, gdy trafił w ręce policjantów, znajdował się pod wpływem środków odurzających. Zabezpieczono też samochód, którym kierował – forda focusa. - Pojazd miał typowe dla tego rodzaju zdarzenia uszkodzenia, dlatego został poddany oględzinom – informuje st. sierż. Izabela Cyganiuk z Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie.

Prokuratura postawiła 36-latkowi zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Ponadto odpowie on za nieudzielenie pomocy mężczyźnie znajdującemu się w stanie bezpośredniego zagrożenia utraty zdrowia i życia.

W sobotę 7 listopada Sąd Rejonowy w Szczytnie przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec kierowcy forda środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu. 36-latek już trafił do zakładu karnego. Grozi mu kara co najmniej 8 lat pozbawienia wolności.

(ew)