Budowy placów zabaw, remonty świetlic, zagospodarowanie plaży wiejskiej, utworzenie strony internetowej – to tylko niektóre zadania, jakie postawili sobie do wykonania w przyszłym roku mieszkańcy wsi z trzech gmin powiatu szczycieńskiego. Będą je realizować dzięki środkom z funduszu sołeckiego. – Rodzi się nam wreszcie społeczeństwo obywatelskie – cieszą się entuzjaści powołania funduszu.

Nie brakuje także i sceptyków.

Sołeckie marzenia

TRZY GMINY

Z końcem września minął termin składania wniosków na realizację zadań w ramach funduszu sołeckiego. Wprowadzona w tym roku ustawa umożliwiła wyodrębnienie w budżecie gminy środków dla sołectw. Mogą być one przeznaczone na realizację przedsięwzięć, które są zadaniami własnymi gminy, służą poprawie warunków życia mieszkańców i są zgodne z gminną strategią rozwoju. Warunkiem przyznania środków z funduszu jest złożenie przez sołectwo wniosku do wójta. Wniosek uchwala zebranie wiejskie z inicjatywy: sołtysa, rady sołeckiej lub co najmniej 15 pełnoletnich mieszkańców. Wysokość przyznanych na poszczególne sołectwo środków ustala się według ustawowego wzoru, w którym bierze się pod uwagę liczbę mieszkańców sołectwa i dochód bieżący gminy.

W powiecie szczycieńskim fundusz sołecki w swoim budżecie wydzieliły tylko trzy gminy: Dźwierzuty, Jedwabno i Pasym.

DOPING DLA MIESZKAŃCÓW

Mimo że w gminie Dźwierzuty radni są mocno podzieleni i często zajmują rozbieżne stanowiska, w sprawie powołania funduszu sołeckiego byli jednomyślni.

- To będzie niezły doping dla naszych mieszkańców. Z większym zaangażowaniem zadbają teraz o swoją najbliższą okolicę – cieszy się wicewójt Jarosław Śmieciuch. Niektórzy już wzięli się ostro do roboty. W Sąpłatach na przykład miejscowi postanowili urządzić sobie miejsce, gdzie mogliby się spotykać i organizować imprezy. Wybór padł na kilkudziesięciometrowy skrawek ziemi przy jeziorze, który pozostał jeszcze we władaniu gminy. Do niedawna porastały go krzaki i chaszcze, a dookoła było pełno śmieci i gruzu.

- Doszliśmy do wniosku, że można byłoby zagospodarować ten teren jako plażę wiejską – mówi sołtys Sąpłat Monika Madrak. W tym roku mieszkańcy przy pomocy gospodarstwa pomocniczego gminy oczyścili i ogrodzili teren oraz nawieźli piasku. W przyszłym roku środki z funduszu sołeckiego chcą przeznaczyć na dokumentację na budowę pomostu. Zakup materiałów i wykonanie obiektu wezmą już na siebie. - Mamy dużo sponsorów, a do tego nasi mieszkańcy z wielkim zapałem podejmują się pracy przy urządzaniu plaży – tłumaczy sołtys.

W całej gminie do wybrania z funduszu sołeckiego jest 230 tys. zł. Najwięcej, bo 22,5 tys. zł będą mogli wykorzystać mieszkańcy Dźwierzut. Ich wniosek dotyczy m.in. urządzenia placu zabaw i zakupu strojów dla zespołu ludowego „Wrzosy”. Mieszkańcy wsi wchodzących w skład sołectwa Rańsk (23,5 tys. zł) chcieliby natomiast wybudować place zabaw, boiska oraz uporządkować teren prowadzący do plaży. Z kolei w Miętkich (14 tys. zł) planują remont świetlicy wiejskiej oraz zakup kosiarki spalinowej.

NARODZINY SPOŁECZEŃSTWA OBYWATELSKIEGO

Elżbieta Miścierewicz-Otulakowska, przewodnicząca komisji ds. społecznych w Radzie Gminy Jedwabno w funduszu sołeckim widzi szansę na ożywienie małych miejscowości, w które do tej pory niewiele inwestowano. Jeżdżąc po sołectwach, widzi wśród ludzi dużo zapału.

- Będą mogli sami teraz przejąć inicjatywę, coś zaplanować i wykonać – mówi radna. Efekt ich pracy powinien być bardziej trwały. – Jak człowiek sam coś wymyśli i zrealizuje, to bardziej to docenia. Na tym właśnie polega społeczeństwo obywatelskie.

Wnioski do funduszu sołeckiego złożyły wszystkie sołectwa w gminie. Do wybrania z samorządowej puli będzie 183 tys. zł. Na stolicę gminy przypadnie 27 tys. zł. Wszystkie środki mają być przeznaczone na urządzenie placu zabaw. Mieszkańcy Nowego Dworu (14 tys. zł) myślą o wyremontowaniu świetlicy wiejskiej i przydrożnej kapliczki, a w Nowym Borowym (6,3 tys. zł) o poprawie estetyki wsi. Temu celowi ma służyć naprawa i malowanie płotów. Z kolei w Czarnym Piecu (6,5 tys. zł) położonym nad jeziorem Czarnym zaplanowano budowę pomostu. Mieszkańcy Lipnik (9,7 tys. zł) za pozyskane środki chcieliby wykończyć wiejski plac, zorganizować festyn wiejski oraz założyć stronę internetową z myślą o promocji sołectwa. W Szuci (12,2 tys. zł) natomiast myślą o wykonaniu sceny na występy artystyczne i ociepleniu świetlicy wiejskiej.

BAT NA SOŁTYSA

Trzecim i ostatnim samorządem w powiecie szczycieńskim, w którym radni uchwalili fundusz sołecki, jest Pasym. Do podziału przeznaczono 170 tys. zł, z czego 19,4 tys. zł przypadnie na Grom. Mieszkańcy chcą przeznaczyć pieniądze na modernizację sieci elektrycznej przy boisku wiejskim.

- Gdy robimy imprezy zbyt dużo przewodów znajduje się na murawie – tłumaczy Andrzej Kwiatkowski, sołtys Gromu. Obok boiska stanie garaż, w którym będzie można przechowywać sprzęt do organizacji imprez, upychany do tej pory po domach. Zakupy uzupełni jeszcze dziesięć tzw. zestawów piwnych, czyli ław z zadaszeniem. Teraz trzeba korzystać z uprzejmości dyrektora szkoły i ks. proboszcza, którzy użyczają na festyny swoich ławek.

Sołtys Kwiatkowski nie ma wątpliwości, że wprowadzenie funduszu sołeckiego przyczyni się do rozwoju małych wsi i podniesie rangę sołtysa: - Co to za sołtys, który nie ma żadnego funduszu. Złośliwcy mówią, że to organ pomocniczy do wieszania ogłoszeń.

Do tej pory każdy indywidualnie zabiega u władz o remonty i inwestycje w swojej gminie. Teraz jest szansa, że każde sołectwo otrzyma środki, jeśli sporządzi dobry wniosek. Będzie to także dodatkowa motywacja dla sołtysów i rad sołeckich.

- Jeśli odpuszczą temat i nie napiszą wniosku, albo źle go sporządzą, to społeczeństwo szybko ich rozliczy. To będzie na nich niezły bat – uważa sołtys.

POCZEKAMY, ZOBACZYMY

Chociaż Rada Miejska Pasymia utworzyła fundusz sołecki, to burmistrz Bernard Mius sceptycznie podchodzi do tematu.

- W skali roku w każdym sołectwie coś robimy – mówi burmistrz. Jego obawy dotyczą skomplikowanych procedur rozliczania projektów. To zadanie będzie musiał wziąć na siebie podległy mu urząd.

Wątpliwości mają też wójtowie i radni pozostałych gmin. Nie rozwiewa ich nawet fakt, że samorządy otrzymają z budżetu państwa zwrot części wydatków (od 10 do 30 proc.) z funduszu sołeckiego.

- Zobaczymy, jak się to rozwinie – mówi wójt Wielbarka Grzegorz Zapadka. Wtórują mu samorządowcy Rozóg, Świętajna i gminy Szczytno. - Wolimy poczekać na jedną, konkretną i dużą inwestycję, którą zrealizuje gmina niż wziąć kilka tysięcy złotych i rozdrobnić budżet gminy – tłumaczy jeden z sołtysów.Także entuzjaści utworzenia funduszu nie są pewni powodzenia przedsięwzięcia.

- Nie sztuka zaplanować. Trzeba będzie przy tym chodzić, pilnować realizacji zadania i zbierać faktury. Ciekawe, czy wszyscy zdadzą egzamin – zastanawia się radna Miścierewicz-Otulakowska.

Andrzej Olszewski/fot. A. Olszewski, M.J.Plitt

Powołanie funduszy miało zmobilizować ludzi do działania. Chcemy, by uwierzyli, że mogą coś razem zrobić dla swojej wsi. Nie chodzi

o duże inicjatywy społeczne, lecz o takie

w mikroskali, np. pomalowanie przystanku, zorganizowanie boiska szkolnego czy też zawodów dla dzieci. Nie jest to możliwe bez pieniędzy. W miastach dużo łatwiej je pozyskać, bo działają różne organizacje społeczne, które potrafią zdobyć fundusze z unii lub od sponsorów. Na wsi jest o to trudniej.

(poseł Marek Wójcik)