Do kalendarzowej jesieni zostały jeszcze prawie dwa tygodnie, ale to prawdziwe, wakacyjne lato już się skończyło. Wprawdzie można jeszcze spotkać „niedobitki” tegorocznych turystów, ale są to najczęściej pojedyncze osoby. Rzadziej pary. Z reguły w wieku mocno dojrzałym. Bez dzieci. Na ratuszowej wieży, gdzie jeszcze przez kilka dni będę spędzał czas, mam doskonały przegląd wytrwałych wczasowiczów. Odkąd pogoda zmarniała i o plaży nie ma mowy, główną atrakcję stanowi podziwianie krajobrazu Mazur. A tenże najlepiej widać z okienek wieży.

Spacerkiem po Szczytnie
Historyczne zdjęcie browaru w Szczytnie

Postanowiłem przejść się po opustoszałym mieście i przypomnieć sobie jak wygląda Szczytno poza sezonem. Zaczął się rok szkolny, zatem odwiedziłem skwer przed Zespołem Szkół nr 2. Pamiętam, że kiedy zlikwidowano stojący tam pomnik, rozpoczęła się dyskusja, jak zagospodarować zielony teren z uwzględnieniem architektonicznych pozostałości po dawnym monumencie. Także włączyłem się w ową dysputę, przedstawiając w felietonie własne sugestie. Rozmawiałem także z Panem Starostą, który opisał mi swoją, dość podobną do mojej, koncepcję zagospodarowania skweru. Od tego czasu nie zaglądałem tam, toteż ciekaw byłem, jak ostatecznie wygląda szkolny teren. Trochę rozczarowałem się, ponieważ zdecydowano nie pozostawić żadnego śladu po dawnym pomniku. Owszem, cały skwer zaprojektowany jest elegancko, jeśli chodzi o alejki, ławeczki i trawniki. Porządna robota z zastosowaniem przyzwoitych materiałów. Szkoda tylko, że jest to park taki jak każdy inny. Bez żadnych znaczących akcentów podkreślających jego szczególną odrębność, jako otoczenia zabytkowej szkoły. Postawiona na ścieżce, w centralnym miejscu, maszynka do odciskania postaci na pewno stanowi atrakcyjną zabawkę dla dzieci, ale jest to tylko taki sobie „mebelek” usytuowany na parkowej ścieżce, jak na przykład waga do zważenia się, czy przyrząd z bokserską gruszką do zbadania siły ciosu. Umiejscowiona niedaleko pamiątkowa ramka, wbita narożnikiem w alejkę, wydaje mi się jakby trochę nie na miejscu. Poza tym jest to chyba konstrukcja zbyt delikatna, aby stanąć w terenie ogólnie dostępnym. Zapewne wkrótce jacyś podpici menele, wieczorową porą, zdewastują ową ozdobę.

Tuż obok opisanego skweru stoi Miejski Dom Kultury, a przy nim coś w rodzaju niewielkiego amfiteatru.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.