Włodarze samorządów powiatu szczycieńskiego nie mogą narzekać. Ustalone im tuż przed świętami pobory są bliskie maksymalnego pułapu. Na podwyżkę nie zdecydowali się tylko radni w Pasymiu, a w Jedwabnie wprowadzili nawet … obniżkę.

Świąteczne prezenty dla władzy

SZCZYTNO LEPSZE OD OLSZTYNA I TUŻ ZA WARSZAWĄ

Wiemy już ile zarabiać będą starosta oraz burmistrzowie i wójtowie z powiatu szczycieńskiego. Decydujący o tym radni byli w większości przypadków bardzo hojni, obdarzając włodarzy wywindowanymi niemal do maksymalnych stawek poborami. Jak już informowaliśmy, najwięcej zarabiać będzie burmistrz Szczytna Danuta Górska – 12 540 tys. zł, która w „pokonanym polu” pozostawiła prezydenta liczącego 175 tys. mieszkańców Olsztyna i tylko nieznacznie bo zaledwie o 265 zł ustępować będzie prezydent blisko 2-milionowej Warszawy. Jednak 20-procentowy, w przypadku Górskiej wzrost płac, nie jest wcale rekordowy. Największy - 30 procentowy skok odnotowano w gminie Dźwierzuty. Tamtejszy wójt Czesław Wierzuk zarabiać będzie co prawda „tylko” 9970 zł, ale to aż o 2290 zł więcej od uposażenia jego poprzednika Tadeusza Frączka. Niewiele mniejsze podwyżki otrzymali wójtowie gminy Świętajno - Janusz Pabich 2276 zł (27 procent) i gminy Rozogi - Józef Zapert 2130 zł (21 procent). Ten ostatni, podobnie jak burmistrz Szczytna Danuta Górska i starosta Jarosław Matłach, otrzymał od radnych maksymalne nie tylko wynagrodzenie zasadnicze, ale także przysługujące mu dodatki. Na tym tle 11-procentowy (o 1120 zł) wzrost poborów wójtów gmin Szczytno i Wielbark nie prezentuje się wcale imponująco.

Do prawdziwych wyjątków w powiecie szczycieńskim należą samorządy w Pasymiu i Jedwabnie, które nie zdecydowały się na podniesienie płac swoim włodarzom. W gminie Jedwabno nawet wprowadzono obniżkę. Nowy wójt będzie zarabiał o 945 zł mniej od swego poprzednika.

JAK ARGUMENTOWALI RADNI

Ustalając pobory wójtom i burmistrzom, radni podawali różne uzasadnienia.

- Jest dopiero początek kadencji, musimy się najpierw przyjrzeć pracy naszego burmistrza – tak tłumaczyła pozostawienie płac na dotychczasowym poziomie Bernardowi Miusowi przewodnicząca Rady Miejskiej w Pasymiu Elżbieta Dyrda. Podobną argumentację można było usłyszeć od samorządowców gminy Jedwabno.

Z kolei radni z gmin Rozogi, Szczytno i Wielbark, wnioskując o podwyżkę, powoływali się na wynik ostatnich wyborów, w których tamtejsi wójtowie otrzymali bardzo duże poparcie.

- Zostawiliśmy jednak pewną rezerwę, aby można było za jakiś czas podnieść pobory wójtowi, gdy gmina będzie osiągać dobre wyniki – tłumaczy szef rady w gminie Wielbark Andrzej Kimbar.

Podobny zamiar mieli radni w Rozogach, ale w trakcie sesji jeden z nich Mieczysław Pardo zgłosił wniosek, żeby pobory zasadnicze wójta podnieść z proponowanych 5200 do 5900 zł, czyli maksymalnego dla tej wielkości samorządu dopuszczonego przez ustawę pułapu.

- Spotykając się przed wyborami z naszymi mieszkańcami dosłownie od wszystkich słyszałem słowa najwyższego uznania dla naszego wójta, który swój urząd sprawuje już od 20 lat. Postanowiłem teraz dać temu świadectwo – uzasadnia radny swój wniosek, który poparła większość radnych.

Przeciwny podwyżce był natomiast radny Czesław Lis, powołujący się na wysokie 55 procentowe zadłużenie gminy.

- Dla jednych zawsze będzie za dużo, dla innych za mało – komentuje dyskusję o poborach sam zainteresowany, wójt Zapert. Zapewnia, że z radnym Pardo niczego wcześniej nie konsultował. – Nie jest on z mojego komitetu i znam go bardzo słabo - dodaje.

Z propozycją maksymalnych poborów dla wójta wystąpili też radni gminy Szczytno.

- Wszyscy na komisjach byli za, ale wójt gdy się o tym dowiedział poprosił nas o mniejszą skalę podwyżki. Postanowiliśmy uszanować jego wolę – mówi przewodniczący rady gminy Szczytno Zbigniew Woźniak. Wójt Sławomir Wojciechowski swoją reakcję tłumaczy tym, że pobory powinny być adekwatne do wielkości samorządu – jego obszaru i zaludnienia.

(o)