Osoby niepełnosprawne z terenu powiatu nabywają tu niezbędnych do samodzielnego funkcjonowania umiejętności, rozwijają swoje talenty artystyczne i, co najważniejsze, nie czują się osamotnione. Środowiskowy Dom Samopomocy i Warsztaty Terapii Zajęciowej świętowały w minionym tygodniu ważne dla obu instytucji wydarzenia.

W służbie potrzebującym

NOWOCZESNY DOM

W środę 29 marca odbyło się uroczyste otwarcie nowej siedziby Środowiskowego Domu Samopomocy. Placówka powstała w styczniu 2004 roku i mieściła się w parterowym budynku przy ulicy Wielbarskiej. Trudne warunki lokalowe skłoniły kierownictwo Domu Pomocy Społecznej, któremu podlega, do rozpoczęcia rozbudowy. Nad istniejącym obiektem dobudowano jedną kondygnację. Prace trwały rok i zakończyły się w grudniu 2005 r. Dzięki inwestycji zwiększono liczbę miejsc dla uczestników zajęć do 80 (początkowo było ich o połowę mniej) oraz utworzono nowe pracownie. W nowej siedzibie ŚDS zamontowano również windę, zakupiono meble oraz sprzęt rehabilitacyjny. Satysfakcji z powodu dokończenia inwestycji nie krył podczas uroczystości otwarcia obiektu dyrektor DPS-u Henryk Wilga.

- Nasza placówka spełnia teraz wszystkie wymogi i określone ustawowo standardy - mówił do przybyłych gości.

PRZECIW WYKLUCZENIU

Obecny na otwarciu metropolita warmiński arcybiskup Edmund Piszcz podkreślał z kolei, jak ważna jest troska i opieka nad potrzebującymi. Nie ukrywał też osobistej radości z powodu otwarcia placówki.

- Myślę, że z takimi domami jest związane szczególne boże błogosławieństwo otaczające zwłaszcza tych, którzy się o nie troszczą - mówił arcybiskup.

Przybyła na uroczystość wicewojewoda Anna Szyszka przypomniała, że na terenie naszego województwa funkcjonują już 22 takie instytucje.

- To cieszy, bo ŚDS to przede wszystkim forma wsparcia polegająca na przeciwdziałaniu wykluczeniu społecznemu. Osoby z niej korzystające mogą się usamodzielnić i egzystować w sytuacji, kiedy często zabraknie rodziców lub najbliższych - podkreślała wicewojewoda.

Swojego podziwu dla nowej siedziby ŚDS nie krył dyrektor bliźniaczej placówki w Ukcie Leszek Michalak.

- Kiedy oglądam ten obiekt to widzę, że wyprzedziliście nas o całą milę. Nie zazdroszczę wam jednak ogromu pracy, którą wykonaliście i problemów, które musieliście pokonać - zwracał się do dyrektora Wilgi.

Uczestnicy uroczystości mieli też okazję do obejrzenia i wysłuchania zespołu "Przystań" złożonego z podopiecznych placówki. Zaprezentowany przez nich program artystyczny składał się z piosenek i wierszy, wśród których nie zabrakło również tych napisanych przez pensjonariuszy domu.

POD FACHOWĄ OPIEKĄ

Środowiskowy Dom Samopomocy jest przeznaczony dla osób psychicznie przewlekle chorych, wymagających fachowej opieki. Do jego zadań należy wspieranie podopiecznych w rozwiązywaniu podstawowych problemów życiowych i przystosowywanie ich do życia w społeczeństwie. Obecnie w zajęciach terapeutycznych uczestniczy 60 osób. Są one kierowane do ŚDS za pośrednictwem miejskich i gminnych ośrodków pomocy społecznej. Podopiecznych wyszukują również w terenie terapeuci zatrudnieni w placówce. Niepełnosprawni mają do dyspozycji kilka pracowni, w których mogą uczestniczyć w zajęciach plastycznych, muzycznych, kulinarnych, krawieckich oraz sportowych. W domu samopomocy funkcjonuje także sala komputerowa. Ciekawostką jest tzw. sala doświadczania świata, w której podopieczni będą doskonalić m.in. swoją percepcję wzrokową, słuchową i dotykową.

SZCZĘŚLIWA TRZYNASTKA

Trzynastka, mimo pechowych skojarzeń, okazała się szczęśliwa dla uczestników i personelu Warsztatów Terapii Zajęciowej. Placówka, mimo różnych kolei losu, funkcjonuje od 1993 roku, niosąc pomoc i wsparcie osobom niepełnosprawnym. W 2002 roku warsztaty przeniosły się do budynku dawnej przychodni przy ulicy Wielbarskiej i tam mają swoją siedzibę do dziś. Obecnie w zajęciach uczestniczy 45 osób. Mają one do dyspozycji dziewięć pracowni, w których pod okiem instruktorów mogą nabywać niezbędnych w codziennym życiu umiejętności, takich jak choćby obsługa komputera, ale także rozwijają swoje zdolności artystyczne haftując, tkając, rzeźbiąc czy malując. Na warsztaty kierowane są osoby, które ukończyły 16 lat i posiadają orzeczenie o niepełnosprawności wraz ze wskazaniem do zajęć.

- Zapotrzebowanie na uczestnictwo w WTZ jest ogromne, my mamy tylko ograniczoną liczbę miejsc - mówi instruktorka pracowni artystycznej Ewa Dobrzyńska.

OKNO NA ŚWIAT

Oprócz codziennych zajęć, podopieczni jeżdżą także na wycieczki i turnusy oraz biorą udział w corocznych balach karnawałowych. Dzięki warsztatom osoby niepełnosprawne są także przygotowywane do podjęcia pracy.

- Obecnie znalezienie stałego zatrudnienia nie jest łatwe, bo brakuje np. zakładów pracy chronionej, ale organizujemy za to praktyki - mówi dydaktyk Dorota Studniak.

Niepełnosprawni zdobywają kwalifikacje zawodowe m.in. w gastronomii, w hurtowniach oraz bibliotekach. Największym atutem WTZ jest jednak to, że ich uczestnicy dzięki zajęciom nie są skazani na samotność i przesiadywanie w domach.

- Mam tu koleżanki i kolegów, poza tym wiele się nauczyłam. Umiem wyszywać, szydełkować i posługiwać się komputerem. Kiedy się siedzi w domu, to jest naprawdę źle - mówi Anna Pieńkowska ze Świętajna, która w zajęciach uczestniczy już od kilku lat.

HISTORIA NA WESOŁO

Podczas uroczystości z okazji 13-lecia istnienia placówki (30 marca) jej kierowniczka Marianna Kask dziękowała osobom i instytucjom, wspierającym przez lata działalność warsztatów. Proboszcz parafii św. Brata Alberta Lech Lachowicz poświęcił krzyż, który zawieszono na jednym z korytarzy. Odsłonięto także ścianę z minigalerią zdjęć przedstawiających wszystkich uczestników WTZ od początków ich istnienia oraz pracowników zatrudnionych w placówce. O jej historii, w pełnym humoru montażu słowno-muzycznym, przypomnieli podopieczni warsztatów. Nie zabrakło też życzeń od przedstawicieli lokalnych władz i urodzinowego tortu.

(łuk)

2006.04.05