- Przychodzę tu po to, żeby czynić dobro, żeby ludziom żyło się lepiej - deklaruje nowy wójt Dźwierzut Tadeusz Frączek. Podczas inaugurującej jego rządy sesji Rady Gminy złożył w obecności radnych i licznie przybyłych mieszkańców ślubowanie.

W środę 6 grudnia sala konferencyjna Urzędu Gminy pękała w szwach. Przybyli na sesję mieszkańcy chcieli być bezpośrednimi świadkami epokowego wydarzenia, czyli ślubowania nowego wójta Tadeusza Frączka, który zastąpił rządzącego gminą nieprzerwanie od 24 lat Czesława Wierzuka.

- Przychodzę tu po to, żeby czynić dobro, żeby ludziom żyło się lepiej - deklaruje nowy wójt Dźwierzut Tadeusz Frączek. Podczas inaugurującej jego rządy sesji Rady Gminy złożył w obecności radnych i licznie przybyłych mieszkańców ślubowanie.

Wójt o gołębim sercu

DOBRE SAMOPOCZUCIE WIERZUKA

W środę 6 grudnia sala konferencyjna Urzędu Gminy pękała w szwach. Przybyli na sesję mieszkańcy chcieli być bezpośrednimi świadkami epokowego wydarzenia, czyli ślubowania nowego wójta Tadeusza Frączka, który zastąpił rządzącego gminą nieprzerwanie od 24 lat Czesława Wierzuka.

Odchodzący wójt, w odróżnieniu od większości mieszkańców gminy, ma o swoich dokonaniach dobre zdanie. W wygłoszonym przemówieniu przypomniał, że pracę na stanowisku naczelnika urzędu rozpoczął w trudnym okresie stanu wojennego, kiedy na rynku brakowało szeregu towarów. Najbardziej bolesne w życiu gminy skutki przyniosła jednak transformacja ustrojowa. Za sprawą likwidacji ośmiu PGR-ów i czterech spółdzielni oraz innych zakładów pracy setki ludzi straciły źródło utrzymania. Do dziś gminie trudno poradzić  sobie z tym problemem i w nim właśnie Wierzuk dopatruje się przyczyn swojej porażki.

- Gratuluję mojemu następcy, który bardziej niż ja zdołał przekonać osoby niezadowolone. Mnie było znacznie trudniej - podkreślał Wierzuk. Zaraz jednak dodał, że odchodzi w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. - Lata mojej pracy nie zostały zmarnowane, wymierne jej efekty są widoczne.

Wśród największych dokonań z okresu swoich rządów wymienił budowy: oczyszczalni ścieków, gimnazjum i sali gimnastycznej oraz rozbudowę sieci wodociągowej i kanalizacyjnej.

Na koniec odwołał się do słów "Bóg, Honor, Ojczyzna". - Były one mottem przewodnim w moim życiu i pracy do ostatniego dnia - zapewniał zebranych, wywołując u części z nich niemałe zdziwienie. Szczególnie poruszeni byli ci, którzy mieli świeżo w pamięci zachowanie Wierzuka w czasie ostatniej kampanii wyborczej. Do tych wydarzeń jednak były wójt nie odniósł się ani jednym słowem.

WSZYSTKO DLA PSL

Podczas sesji radni dokonali wyboru wiceprzewodniczących rady oraz składów osobowych poszczególnych komisji i ich przewodniczących. Wszystkie funkcje przypadły reprezentantom PSL: Kazimierzowi Malikowi i Jerzemu Kilijańskiemu (wiceprzewodniczący) Markowi Pichalowi (komisja rewizyjna), Tomaszowi Witczakowi (komisja budżetowa), Antoniemu Olszewikowi (komisja oświaty i wychowania, kultury oraz opieki zdrowotnej) i Mieczysławowi Sucheckiemu (komisja inicjatyw gospodarczych i rolnictwa oraz bezpieczeństwa).

- Zwracałem uwagę kolegom, że nawet w parlamencie funkcje wicemarszałków i przewodniczących komisji przydzielane są członkom różnych ugrupowań, ale oni chcieli wziąć wszystko - powiedział nam Leszek Kalinowski, który wszedł do rady z komitetu NIEZALEŻNI.

- Niezbyt to dobrze wróży pracy naszej rady - komentował tę sytuację obecny na sesji Jerzy Pióro, przewodniczący gminnej komisji wyborczej.

Innego zdania był przewodniczący rady Krzysztof Sawicki.

- Nie widzę problemu. Czyż to nie PSL wygrał wybory - tłumaczył podział funkcji w radzie jej szef.

Kwestia ta nie wywołała jednak wśród radnych większego sporu, o czym najlepiej świadczy fakt, że obsadę niemal wszystkich stanowisk przegłosowano jednogłośnie.

CHCE ŁĄCZYĆ, NIE DZIELIĆ

Chociaż większość rady stanowią członkowie PSL, partii Czesława Wierzuka, nowy wójt Tadeusz Frączek jest dobrej myśli.

- Przychodzę na ten stolec wójtowy, żeby czynić dobro, żeby ludziom żyło się lepiej - mówił podczas pierwszego po wyborach spotkania z radnymi. Jego rola, jak podkreślał, będzie polegała na łączeniu, a nie dzieleniu. - Mam gołębie serce, samych przyjaciół na tym świecie i ani jednego wroga. Nie ma we mnie poczucia mściwości, zawiści i szeregu innych przypadłości - przybliżał radnym swoją postać. Dodawał jeszcze, że zgodnie z zaleceniami Arystotelesa, jako człowiek władzy będzie arystokratą: pieniądza - czyli nie wyciągał ręki do mienia publicznego na swoje potrzeby, wiedzy - podejmował rozsądne decyzje służące ogółowi mieszkańców oraz ducha - przestrzegał zasad moralnych.

Frączek zapewnił, że ma świadomość, w jak ciężkich warunkach żyje znaczna część mieszkańców gminy.

- Poza księdzem i kościelnym znam tę gminę najlepiej - mówił do zebranych. Wiedzę taką dała mu kampania przedwyborcza, podczas której pukał od drzwi do drzwi.

(olan)

2006.12.13