Przyspieszone wybory do Sejmu i Senatu odbędą się za sześć tygodni. Dla Szczytna i sąsiednich gmin to kolejna szansa, żeby wprowadzić do parlamentu swojego przedstawiciela. Jednak wcześniejsze doświadczenia pokazują, że nie będzie to zadanie łatwe. Niektóre środowiska apelują do liderów partyjnych o wyłonienie wspólnego kandydata, ci jednak uważają, że o wyborczym sukcesie decyduje nie liczba kandydatów, ale świadomość

i rozwaga wyborców.

Wybierzmy swojego posła

WYBORCZE ROZCZAROWANIA

Brak przedstawiciela w parlamencie jest bolączką powiatu szczycieńskiego od czasu, kiedy w Polsce odbywają się wolne wybory. Kandydaci wystawiani przez lokalne struktury partyjne do tej pory nie tylko nie radzili sobie z uzyskaniem mandatu poselskiego, ale często w samym powiecie przegrywali rywalizację z kandydatami zupełnie z nim niezwiązanymi. W poprzednich wyborach bliski sukcesu był Adam Krzyśków startujący z list PSL, ale do szczęścia zabrakło mu zaledwie 111 głosów. Przyczyn niepowodzeń lokalnych kandydatów wiele osób upatruje w zbyt dużej ich liczbie. Dlatego co cztery lata pojawiają się głosy, że liderzy partii politycznych z terenu powiatu powinni porozumieć się w celu wyłonienia wspólnego kandydata, co automatycznie zwiększyłoby jego szanse w wyborczej rywalizacji. Przed zaplanowanymi na październik wyborami do Sejmu i Senatu z podobną propozycją wychodzi Stowarzyszenie „Razem dla mieszkańców”. Nasze miasto nie miało do tej pory swojego przedstawiciela w sejmie czy senacie. Czas najwyższy to zmienić (...) Zwracamy się z apelem do wszystkich organizacji, a przede wszystkim mieszkańców, aby zacząć działać wspólnie. Schowajmy urazy i nieufność do szuflady, choćby na te 6 tygodni i zróbmy razem wszystko, by mieć w końcu swojego posła - piszą liderzy stowarzyszenia Krzysztof Mańkowski i Beata Boczar. Czy tego typu propozycje są realne?

PARTYJNA LOGIKA

Czołowi przedstawiciele największych ugrupowań politycznych z terenu powiatu do inicjatywy podchodzą ostrożnie. Część z nich wprost deklaruje, że wszelkie rozmowy na temat wspólnego kandydata wyłonionego ponad podziałami partyjnymi nijak się mają do wyborczej rzeczywistości, kreowanej przez struktury partyjne.

- Taka propozycja jest nierealna. Każda partia musi wystawić kandydatów powiatowych. Nie możemy sobie pozwolić na oddanie głosów innemu ugrupowaniu - mówi Jacek Jastrzębski, szef Prawa i Sprawiedliwości w powiecie.

Arkadiusz Niewiński z Socjaldemokracji Polskiej propozycję „Razem dla mieszkańców” określa jako „ciekawą”. Dodaje jednak, że podobna inicjatywa mogła wyjść tylko od stowarzyszenia, które nie podlega rygorom partyjnym.

- Trudno oczekiwać, że w sytuacji, kiedy na przykład PSL wystawi swojego kandydata, inne partie zrezygnują z popierania swoich ludzi. Robiąc coś takiego działałyby na własną szkodę. Ten apel obarczony jest błędem logicznym - mówi Arkadiusz Niewiński.

Prezes powiatowych struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego Kacper Zimny zastrzega, że w sprawie apelu stowarzyszenia poczeka na opinię zarządu swojej partii.

- Każda inicjatywa powinna być rozważona w sposób szczegółowy dla dobra powiatu - mówi lakonicznie prezes Zimny.

POSEŁ NA WAGĘ ZŁOTA

Mimo że liderzy ugrupowań politycznych możliwość wyłonienia wspólnego kandydata uznają za mało realną, zgadzają się co do jednego: na braku przedstawiciela w parlamencie powiat szczycieński traci.

- Z uwagi na taki stan rzeczy znajdujemy się w środku albo pod koniec stawki, a nie w pierwszym szeregu - mówi Kacper Zimny. Brak wsparcia ze strony posła dostrzegają również szefowie samorządów. Starosta Jarosław Matłach tłumaczy, że chodzi nie tyle o łatwość realizowania konkretnych zamierzeń, ile o łatwiejszy dostęp do ministrów i innych osób zajmujących decyzyjne stanowiska na szczeblu centralnym.

- My na spotkanie w ministerstwie nieraz musimy długo czekać. Nasi koledzy z innych powiatów, którzy mają swoich posłów są przyjmowani o wiele szybciej - mówi Jarosław Matłach. Podobnego zdania jest burmistrz Danuta Górska.

- Obecność w parlamencie przedstawiciela powiatu gwarantuje choćby to, że nasze pisma nie powędrują od razu na dno szuflady. Istniałaby również możliwość, że ktoś zainteresuje naszymi problemami wpływowe osoby w ministerstwie - uważa burmistrz Górska.

GŁOSUJCIE NA SWOICH

Co zdaniem liderów partii należałoby zrobić w sytuacji, kiedy każde z ugrupowań wystawia do wyborów swoich ludzi?

- Trzeba wezwać mieszkańców do świadomego głosowania. Chodzi o to, żeby nie popierali ludzi z pierwszych miejsc na listach, ale głosowali na kandydatów stąd, bez względu na pozycję czy przynależność partyjną - twierdzi przewodniczący Rady Powiatu i działacz PiS Mirosław Medźwiedzki. Z kolei Arkadiusz Niewiński uważa, że przydałaby się publiczna dyskusja na temat kandydatów reprezentujących powiat, w trakcie której mieszkańcy mieliby okazję zorientować się co do ich fachowości i przygotowania do pełnienia funkcji parlamentarzysty.

- Ważne jest, aby ludzie nie kierowali się w swoich wyborach jedynie sentymentami politycznymi, ale zwracali uwagę na względy merytoryczne - mówi Niewiński. O popieranie w wyborach kandydatów z terenu powiatu apeluje również starosta Matłach.

- Wyborcy nie powinni zwracać uwagi na partie, tylko wybierać ludzi najbardziej aktywnych i zdolnych zrobić wiele dobrego dla lokalnego środowiska - przekonuje.

Wojciech Kułakowski