Patrząc dziś na 2,5-letniego Bartusia Pieczyńskiego trudno uwierzyć w to, co przeszedł. Blisko rok temu doznał rozległych obrażeń w wypadku, w którym zginął jego brat bliźniak. Chłopiec wygrał trwającą wiele miesięcy walkę o życie, a teraz z powodzeniem toczy kolejną batalię – o powrót do zdrowia. Intensywna i kosztowna rehabilitacja przynosi efekty, choć przed Bartkiem oraz jego rodzicami jeszcze daleka droga.
![Wygrał życie, teraz walczy o zdrowie](/images/issue/2021/10/08_fotobaa.jpg)
CORAZ WIĘKSZE POSTĘPY
Bartek Pieczyński ze Szczytna ma dziś 2,5 roku. Blisko rok temu uległ koszmarnemu wypadkowi. Na ul. Władysława IV rozpędzony ford mustang, za kierownicą którego siedział 29-letni Adam D., uderzył w wózek z Bartkiem i jego bratem bliźniakiem Kubą, prowadzony przez babcię chłopców. Bliźniacy doznali rozległych, wielonarządowych obrażeń. W stanie krytycznym trafili do szpitala dziecięcego w Olsztynie. Zespół lekarzy podjął walkę o ich życie, ale od samego początku było wiadomo, że może się ona zakończyć niepowodzeniem. Po kilku dniach jeden z braci, Kuba, zmarł. Bartek przez wiele tygodni pozostawał w stanie krytycznym. Rokowania lekarzy były niepewne, jednak każdy kolejny mijający dzień dawał nadzieję, że chłopiec przeżyje. Na OIOM-ie spędził dwa i pół miesiąca, następnie został przeniesiony na oddział rehabilitacyjny. Przeszedł szereg skomplikowanych operacji. Szpital opuścił dopiero w drugiej połowie września ubiegłego roku. Po wygranej walce o życie zaczęła się następna, nie mniej dramatyczna – o powrót do zdrowia.