Patrząc dziś na 2,5-letniego Bartusia Pieczyńskiego trudno uwierzyć w to, co przeszedł. Blisko rok temu doznał rozległych obrażeń w wypadku, w którym zginął jego brat bliźniak. Chłopiec wygrał trwającą wiele miesięcy walkę o życie, a teraz z powodzeniem toczy kolejną batalię – o powrót do zdrowia. Intensywna i kosztowna rehabilitacja przynosi efekty, choć przed Bartkiem oraz jego rodzicami jeszcze daleka droga.

Wygrał życie, teraz walczy o zdrowie
Bartek jest pełnym życia, energicznym i otwartym na ludzi chłopcem

CORAZ WIĘKSZE POSTĘPY

Bartek Pieczyński ze Szczytna ma dziś 2,5 roku. Blisko rok temu uległ koszmarnemu wypadkowi. Na ul. Władysława IV rozpędzony ford mustang, za kierownicą którego siedział 29-letni Adam D., uderzył w wózek z Bartkiem i jego bratem bliźniakiem Kubą, prowadzony przez babcię chłopców. Bliźniacy doznali rozległych, wielonarządowych obrażeń. W stanie krytycznym trafili do szpitala dziecięcego w Olsztynie. Zespół lekarzy podjął walkę o ich życie, ale od samego początku było wiadomo, że może się ona zakończyć niepowodzeniem. Po kilku dniach jeden z braci, Kuba, zmarł. Bartek przez wiele tygodni pozostawał w stanie krytycznym. Rokowania lekarzy były niepewne, jednak każdy kolejny mijający dzień dawał nadzieję, że chłopiec przeżyje. Na OIOM-ie spędził dwa i pół miesiąca, następnie został przeniesiony na oddział rehabilitacyjny. Przeszedł szereg skomplikowanych operacji. Szpital opuścił dopiero w drugiej połowie września ubiegłego roku. Po wygranej walce o życie zaczęła się następna, nie mniej dramatyczna – o powrót do zdrowia.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.