Ulewa, która ponad tydzień temu nawiedziła powiat, spowodowała, że wody opadowe przedostały się do wnętrza oddanych niedawno do użytku ruin zamku krzyżackiego. Burmistrz Krzysztof Mańkowski tłumaczy, że to wina zastosowanego przez projektanta systemu odwodnienia dachowego.

Zalane ruiny
Najpierw było skraplanie się wilgoci, a potem zalanie. Pomieszczenia w ruinach zamku zbyt często padają „ofiarą” wody

BYŁO SKRAPLANIE WILGOCI ...

Trzy tygodnie temu pisaliśmy o tym, że w nowo oddanych do użytku pomieszczeniach w ruinach zamku – sali ekspozycyjnej i toaletach pojawiła się wilgoć. To zaniepokoiło osoby zwiedzające zrewitalizowany kosztem blisko 16 mln zł obiekt. Burmistrz Krzysztof Mańkowski zapewnia, że zaistniała pod koniec czerwca sytuacja nie była spowodowana zalaniem, lecz skraplaniem się wilgoci na ścianach. - Przy nowo powstałym budynku posadowionym na poziomie piwnicznym, osuszanie ścian jest procesem długotrwałym, szczególnie przy obecnych warunkach atmosferycznych – tłumaczy burmistrz. Aby temu przeciwdziałać, zwiększono wydajność pracy wentylacji obiektu poprzez ustawienie w godzinach nocnych najwyższych obrotów. Zdaniem włodarza pozwoliło to przywrócić prawidłową wymianę powietrza i budynek zaczął się osuszać.

… A TERAZ ZALANIE

Jak się jednak okazało, podjęte działania nie wystarczyły na długo, bo zniweczyły je gwałtowne opady deszczu. Po ulewie, która miała miejsce w piątek 9 lipca, wody opadowe wdarły się do obiektu.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.