Pełna słońca październikowa niedziela wywabiła z domów miłośników jednośladów. Więc „Kręciołowe" grono, zachowując wszelkie środki obostrzeń, zjechało na Plac Juranda.

Wprawdzie maseczki twarze zakrywały, ale roześmiane oczy zdradzały radość z miłego spotkania. Po krótkiej naradzie Piece obrano za cel wyprawy. Postanowiliśmy złożyć gratulacje naszej koleżance Halince Biziuk, na którą oddawaliśmy głosy w Plebiscycie „Kurka Mazurskiego" na najpopularniejszego sportowca. Zamaskowany, ale roześmiany peleton ruszył, by pokonać 8 km trasę. Wszechobecna jesień zachwycała barwami, a słoneczko pogłębiało urok tej niezwykłej pory roku. Nic więc dziwnego, że z liści powstał gratulacyjny bukiet i specjalna rymowanka:

    żółty jesienny liść

    podarujemy ci dziś

    za zajęcie miejsca trzeciego

    w plebiscycie „Kurka Mazurskiego".

    Laureatka była zachwycona i mile zaskoczona. Jednak jak to zawsze bywa u zakręconych „Kręciołów" postanowiliśmy „upiec dwie pieczenie na jednym ogniu". Okazało się bowiem, że nasze grono swoją obecnością zaszczyciła pisarka Grażyna Mączkowska. Była więc okazja pasowania Grażkę na „Kreciołkę". Natychmiast ustawiliśmy rower z ramą i zamiast pokrzywami, gałązkami po pęcinkach ją „biczowaliśmy" i pod ramą przejść kazaliśmy. Poradziła sobie wyśmienicie, a po takim chrzcie na pewno lekkie pióro będzie miała i wyprawę rowerową z „Kreciołami" długo wspominała.

    Grażyna Saj-Klocek

Zamaskowani, ale roześmiani