Wyzwiska, krzyki, groźby z użyciem niebezpiecznych narzędzi – dla pracowników opieki społecznej to już niemal codzienność. Zdarza się, że w obawie o własne zdrowie i życie muszą wzywać policję albo straż miejską. - Spotykamy się z drastycznymi sytuacjami, a przemoc wobec nas z roku na rok narasta – alarmuje kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w gminie Szczytno Alina Połoszczak.

Zawód wysokiego ryzyka

POLICJA W MOPS-ie

O agresji wobec pracowników opieki społecznej zrobiło się głośno kilka tygodni temu po tragedii w Makowie koło Skierniewic. W miejscowym GOPS-ie 62-latek oblał benzyną i podpalił dwie jego pracownice. Mężczyzna z premedytacją podtrzymywał drzwi pokoju, w którym przebywały kobiety po to, by nie mogły się wydostać. Jedna z nich na skutek odniesionych obrażeń zmarła od razu, druga kilka dni później w szpitalu. Śledczy ustalili, że motywem poczynań 62-latka było niezadowolenie z powodu wydanej przez GOPS decyzji odmownej dotyczącej umieszczenia go w domu opieki społecznej. Wydarzenie to zwróciło uwagę na zagrożenia czyhające na pracowników zajmujących się na co dzień świadczeniem pomocy osobom najuboższym i potrzebującym wsparcia. Okazuje się, że z agresją ze strony swoich podopiecznych spotykają się niemal codziennie. Jak mówi zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Szczytnie Małgorzata Ochenkowska, najczęstszą formą przemocy są wyzwiska i krzyki. - Wolimy nie czekać na dalszy rozwój wydarzeń i od razu dzwonimy na policję lub po straż miejską – mówi. Według niej, do takich interwencji na terenie ośrodka w Szczytnie dochodzi kilkanaście razy w roku. Pracownicy socjalni nie chodzą też sami na wywiady środowiskowe do ludzi, co do których istnieje podejrzenie, że mogą zachowywać się agresywnie. - Zwykle w takich wywiadach uczestniczą dwie osoby, albo, gdy dany klient ośrodka jest objęty nadzorem kuratora, pracownikowi towarzyszy dzielnicowy – mówi Małgorzata Ochenkowska.

PRZEMOC NARASTA

Alina Połoszczak kierująca Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej w gminie Szczytno przyznaje, że jej podwładni i ona sama spotykają się nieraz z drastycznymi sytuacjami.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.