W tym miesiącu minie 107. rocznica bitwy pod Tannenbergiem. Kilka tygodni temu, nakładem Mazurskiego Stowarzyszenia Regionalnego, ukazała się książka Sławomira Ambroziaka pt. „Tajemnica generała Samsonowa”, poświęcona w znacznej części tej jednej z ważniejszych batalii I wojny światowej. Publikujemy jej fragmenty dotyczące roli, jaką w bitwie odegrali strzelcy ze Szczytna.
W jednym z miejsc na pobojowisku pod Orłowem strzelcy ze Szczytna zauważyli nienaturalne kłębowisko martwych żołnierskich ciał. Wyciągnęli spod niego drzewce sztandaru rosyjskiego 29. Czernichowskiego Pułku Piechoty imienia Feldmarszałka Iwana Dybicza. Sztandar pułkowy z wyhaftowanym krzyżem św. Andrzeja znaleziono kawałek dalej, owinięty wokół ciała poległego rosyjskiego oficera, który starał się uratować pułkową świętość. To właśnie 29. Czernichowski Pułk nacierał bezpośrednio na młyn w Orłowie. Gdy rosyjskie oddziały zostały wyparte przez Niemców, a w ich szeregi wkradł się chaos, dowódca pułku pułkownik Aleksiejew wraz z oddziałem sztandarowym ruszył do kontrataku, w trakcie którego poległ. Sztandar padł łupem Niemców, którzy zdobyli też 13 karabinów maszynowych i wzięli do niewoli 100 jeńców.