Nasz plebiscyt małymi krokami zbliża się już do końca. Nie ma jednak powodów do paniki - kupony będziemy przyjmować co najmniej do 20 lutego.
Choć to niewiarygodne, zimą plaża nad Jeziorem Lemańskim jest równie oblegana, jak w sezonie letnim. Z chwilą, gdy taflę jeziora skłuł lód, stała się mekką szczycieńskich morsów i odtąd, co niedziela, zjawia się tu ich niemała gromadka.
Smutny los dotknął szkołę w Piasutnie. Ze względu na małą liczbę uczęszczających do niej dzieci, dwa lata temu placówka została zamknięta. Szkoły nie ma, jednak budynek pozostał i jak do tej pory gmina nie może znaleźć dla niego nowego gospodarza.
Mamy w Szczytnie bardzo zdolnego fotografika. Nazywa się Arkadiusz Dziczek, a "Kurek" pisał już o jego sukcesach w ubiegłym roku. Tymczasem laurów w kolekcji szczycieńskiego artysty przybyło. W październiku 2004 r. zdobył drugą nagrodę na fotografa roku i pierwszą w kategorii "Bohaterowie" w konkursie organizowanym przez brytyjską rozgłośnię BBC.
Każdy z uczniów uczęszczających do szkoły średniej marzy o tym, aby zdać maturę. Jednak zanim młodzi ludzie na dobre popadną w egzaminacyjne stresy, czeka ich ten jeden jedyny, niepowtarzalny bal.
Próba generalna przed nową maturą nie wypadła w Szczytnie zbyt imponująco. Gdyby wyniki "przymiarek" uznać za wiążące, egzaminu dojrzałości nie zdałby pokaźny odsetek uczniów klas trzecich.
Zwycięzca przetargu na lokal użytkowy w centrum miasta, popularnie zwany "pod zegarem", trzy dni po ogłoszeniu wyniku zrezygnował z zamiaru prowadzenia w nim kawiarni. Wcześniej była tu masarnia, a ostatnio sklep odzieżowy.
Zimowa aura nie sprzyja bezpańskim czworonogom, które głodne i przemarznięte wałęsają się po ulicach miasta. Bezpieczeństwo i azyl znajdują w schronisku, w którym czeka na nie przytulna buda oraz miska z jedzeniem.
Ktoś delikatnie zapukał do drzwi mieszkania. Wyjrzałem przez wizjer i zobaczyłam dwóch starszych panów. Otworzyłem drzwi i zaprosiłem ich do środka. Z ociąganiem weszli i po niemiecku przedstawili się. Widząc moje lekko zdumione spojrzenie, dodali: - Jesteśmy Żydami, mieszkamy w Jerozolimie, ale obaj pochodzimy ze Szczytna.
Na dowód prawdziwości swoich słów jeden z nich pokazał swój paszport, gdzie w rubryce miejsce urodzenia wpisano Ortelsburg.
Codziennie po południu pod jadłodajnią przy ulicy Ogrodowej w Szczytnie ustawia się w kolejce około 40 osób. Czekają na zupę, która dla wielu z nich jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia.
- Najgorsze było to, że nie traktowano nas jak ludzi. Byle esesman mógł zrobić z nami, co tylko chciał - opowiada mieszkaniec Szczytna, były więzień Auschwitz Jan Kostrzewa. Mimo upływu czasu, pamięć o obozowych koszmarach pozostaje żywa.
- Zamiast zatrudnić dodatkowych pracowników wciąż obciąża się nas nowymi zadaniami, w niczym tego nie rekompensując - alarmują związkowcy z Urzędu Miejskiego w Szczytnie. Po ich proteście burmistrz odstąpił od zapowiadanego połączenia dwóch wydziałów, ale wyklucza tworzenie nowych etatów.
Dobra wiadomość dla mieszkańców od lat bezskutecznie ubiegających się o przekształcenie prawa do nieruchomości we własność. Każdy członek Spółdzielni Mieszkaniowej "Odrodzenie" i właściciel domku jednorodzinnego w Szczytnie już wkrótce będzie mógł mieć w posiadaniu nie tylko mieszkanie, ale i grunt pod nim. Trudniej będzie o to zabiegać pozostałym mieszkańcom, współwłaścicielom budynków wielorodzinnych.
Wyniki kolejnych spotkań Halowej Ligi "5" Piłkarskich MTKKF (30 stycznia, 6 lutego)
Do oddalonej o 180 km Gołdapi wybrało się jedenastu narciarzy-amatorów ze Szczytna, by wziąć udział w Biegu Jaćwingów. Przeżyliśmy wspaniałą przygodę i swoją radością chcemy podzielić się z Czytelnikami "KM".
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.