... tak nazywano mojego ojca Antoniego Saja, ponieważ na wszystkim się znał i wszystko potrafił zrobić. Znajomi i sąsiedzi w czasach mojego dzieciństwa wzywali tatę, gdy trzeba było wstawić szybę w oknie, naprawić rower, pomalować mieszkanie, wstawić zamek ... Nie stronił od pracy, a że był człowiekiem z natury bardzo życzliwym, więc spieszył pomagać wszystkim. Cóż... były to czasy wyrażania wdzięczności za wykonaną pracę w specyficzny sposób. Nikt nie miał za dużo gotówki i zapłata była różna. Pewnego dnia przyniósł kurę, innego królika, bywało też, że wracał „goły, ale wesoły”, ponieważ zapłatą były modne wówczas procenty.
Znamy różne odmiany klasyfikowania mieszkańców naszej planety. Jedne niezwykle poważne, inne żartobliwe. Do tych drugich należą wymienione w tytule określenia. W zasadzie dotyczą one społeczności europejskiej, jako że nie wymieniłem zjadaczy ryżu, ale to jest niemal połowa ludności ziemi i wynika z geograficzno - klimatycznej konieczności, a nie upodobań. Zatem dzisiaj proponuję kilka mniej lub bardziej zabawnych opowiastek na wesoło. O tym, czym różnią się wymienione grupy smakoszy.
W połowie czerwca (16-18) w Warszawie odbyło się forum poświęcone nikotynie i jej przyszłości, a także politykom zdrowotnym państw uwzględniającym redukcję szkód zdrowotnych związanych z paleniem tytoniu.W tym roku myślą przewodnią (dziewiątego już) wydarzenia o nazwie Global Forum on Nicotine jest właśnie ostatni z wymienionych obszarów, czyli ograniczenie szkód zdrowotnych.
Gdy „Kręcioły" z Placu Juranda w niedzielę ruszają, to zawsze ciekawe przygody w rowerowe koła się wkręcają.
Do groźnego wypadku doszło w środę 8 czerwca w Piecach.
Lista inwestycji, które w Szczytnie ciągną się i ciągną, jest całkiem pokaźna.
W środę 8 czerwca około godziny 17.30 na ul. Lipperta w Szczytnie doszło do kolizji z udziałem osobowego audi A3 z 9-letnią rowerzystką.
W niedzielę 12 czerwca po godzinie 2.00 w Siedliskach wybuchł pożar parterowego domku letniskowego o drewnianej konstrukcji.
W piątek 10 czerwca wczesnym popołudniem w Gromie kierująca fiatem seicento 81-letnia mieszkanka Szczytna najprawdopodobniej zasłabła, po czym zjechała do przydrożnego rowu, uderzyła w drewniane ogrodzenie jednej z posesji i znajdujące się na niej drzewo.
Przed tygodniem przeczytałem w „Kurku Mazurskim” o konferencji prasowej, na której burmistrz zaprezentował szczycieński kalendarz imprez letnich.
W sobotę 11 czerwca przed godziną 1.00 w okolicy Marksewa kierujący seatem toledo 26-latek wpadł do rowu i dachował.
...ogrodnicza, czyli kawałek ziemi rolnej pod uprawę warzyw i owoców w czasach mojego wkraczania w dorosłe życie była ważna, a jej posiadanie szczytem marzeń. Wychowana na roli – moi dziadkowie mieli gospodarstwo rolne na ulicy Suwalskiej - oraz w przydomowych ogródkach i ja chciałam mieć plony. W moim rodzinnym domu po marchewkę, pietruszkę czy też sałatkę szło się do ogrodu lub jechało do dziadków.
W niedzielę 5 czerwca w Wielbarku 55-latka kierująca motocyklem marki BMW na łuku drogi straciła panowanie nad pojazdem.
Naszym zrewitalizowanym zamkowym ruinom właśnie strzelił roczek. Nie był to rok nijaki, czego można się było obawiać.
We wtorek 7 czerwca około godziny 13.00 na trasie Szczytno – Dębówko kierujący samochodem ciężarowym stracił panowanie nad kierownicą, po czym bokiem otarł się o przydrożne drzewo, a następnie zjechał do przydrożnego rowu. Strażacy mówią o cudzie.
W czwartek 2 czerwca szczycieńscy kryminalni przeszukali jedną z posesji na terenie gminy Szczytno.
Odkąd zacząłem pisać kurkowe felietony, a to już czternaście lat mija, przyzwyczaiłem się, że okres jesienny, a szczególnie listopad, to czas, kiedy wiele znajomych mi osób odchodzi od nas na zawsze.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.