Według wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 6, ma wyjątkową barwę głosu, jest dzieckiem wybitnie uzdolnionym muzycznie i świetnie czuje się jako solista we wszystkich gatunkach muzyki. Posiada niespotykaną barwę głosu, którą na apelach szkolnych zniewalał całe grono pedagogiczne oraz wszystkie koleżanki.
Nieczęsto się zdarza, żeby ktoś żył dłużej niż sto lat. Takiego wieku doczekała pani Maria Szymkiewicz, mieszkanka Szczytna.
Osobowość Weroniki jest kolejnym dowodem na to, jak dom rodzinny i jego otoczenie kształtuje wrażliwość młodej osoby. Zamiłowanie do malarstwa odziedziczyła po przodkach. W rodzinie państwa Kokorynów od lat pielęgnuje się zainteresowania artystyczne.
Na początku bał się publicznych występów, ale szybko zauważył, że ofiarowanie ludziom chwili pięknej muzyki sprawia mu sporo satysfakcji.
Charyzmatyczna, niekonwencjonalna, zawsze przygotowana do lekcji i bezgranicznie oddana swoim wychowankom. Wymagająca, ale i wyrozumiała, nigdy nie narzucała własnego zdania, stawiała na niezależność. Tak Krystynę Trzcińską wspominają po latach jej uczniowie.
Bez niej trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie Muzeum Mazurskiego. W 80-letniej historii placówki nie było chyba drugiej takiej osoby, która z równym zaangażowaniem, determinacją i poświęceniem dbała o zachowanie kulturowej tożsamości naszego regionu. Kilka dni temu za swoją działalność Stanisława Ostaszewska została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi.
Franciszek Myśliński - literat, społecznik, dziennikarz, kierownik szczycieńskiego muzeum. Tę zasłużoną dla powojennego Szczytna, a dziś nieco zapomnianą postać, wspomina Jerzy Pietrzykowski.
Zgiełk wielkich metropolii zamienił na bezpośredni kontakt z mazurską przyrodą. Samotnik, artysta pełen skromności, prostoty, ale też poczucia humoru i dystansu wobec rzeczywistości. Andrzej Cisowski swoje obrazy wystawiał w europejskich i amerykańskich galeriach. Teraz chce inicjować szereg przedsięwzięć kulturalnych w Targowie
Znane i nieznane karty z życia Zbigniewa Sobieszczańskiego.
Dalszy ciąg wspomnień pielęgniarek, które pracowały wraz ze Zbigniewem Sobieszczańskim w szczycieńskim szpitalu.
Druga część wspomnień pielęgniarek, które pracowały wraz ze Zbigniewem Sobieszczańskim w szczycieńskim szpitalu.
Grono szczycieńskich stulatków właśnie powiększyło się o jeszcze jedną osobę. Do Marii Szymkiewicz i Michała Gulbickiego, którzy setne urodziny obchodzili kilka lat temu, dołączyła Maria Mizgorska.
Przez kilka ostatnich tygodni publikowaliśmy cykl wspomnień o doktorze Zbigniewie Sobieszczańskim autorstwa jego syna, Stanisława. Tym razem o zasłużonym dyrektorze szczycieńskiego szpitala opowiadają pielęgniarki, z którymi przez lata blisko współpracował
W tym roku mija 25 lat od śmierci Zbigniewa Sobieszczańskiego. Wybitny lekarz, w latach 1953-1981 ordynator oddziału chirurgicznego, a zarazem dyrektor szczycieńskiego szpitala zapisał się w pamięci mieszkańców nie tylko z racji swojego ogromnego wkładu w miejscową służbę zdrowia, ale przede wszystkim jako człowiek, którego postawa była dla wielu szczytnian wzorem do naśladowania. Cykl artykułów o Zbigniewie Sobieszczańskim otwierają wspomnienia spisane przez jego syna, Stanisława.
Fragment koncertu zespołu Żuki, kwiecień 2001, MDK Szczytno
Po przeniesieniu się do Opoczna w kwietniu 1941 roku, Zbigniew Sobieszczański coraz bardziej angażuje się w działalność konspiracyjną. Pomagając rannym partyzantom, wpada w ręce gestapo i trafia do Oświęcimia. W tym tygodniu drukujemy dalszą część opowieści o losach doktora oraz wspomnienia jego współwięźniów z obozu.
Uprawianie sportu na wysokim poziomie należy z pewnością do zajęć mocno absorbujących. Nie jest tajemnicą, że młodzi ludzie, decydujący się na karierę sportową miewają często trudności w nauce. Zdarzają się jednak wyjątki. Jednym z nich jest Łukasz Frączek, który odnosi sukcesy na piłkarskim boisku i na uczelni. W dodatku wszystko to robi za Oceanem.
Przełom lat 60. i 70. to kolejny trudny okres w życiu doktora Sobieszczańskiego. W wypadku traci żonę, podupada na zdrowiu. W ciężkich chwilach ratunkiem dla niego jest praca w szczycieńskim szpitalu. Prezentujemy kolejny odcinek wspomnień syna doktora, Stanisława Sobieszczańskiego.
W niedzielę 14 stycznia minie 65. rocznica urodzin Krzysztofa Klenczona, muzyka związanego ze Szczytnem. Tu - jak informuje napis na jego pomniku stojącym przy szczycieńskim domu kultury - spędził swoje młodzieńcze lata i stąd ruszył w świat z gitarą.
Tragicznie zmarłego 25 lat temu artystę wspomina redaktor Franciszek Walicki.
Przypominamy też wspomnienia o Krzysztofie Klenczonie jego bliskich i znajomych, m.in. Stana Borysa.
Wojna dobiega końca, Zbigniew Sobieszczański po pobycie w obozie powraca do rodziny w Opocznie. Nowe porządki polityczne w kraju okazują się jednak trudne do zaakceptowania przez bezpartyjnego lekarza. Przedstawiamy kolejną część wspomnień o doktorze spisanych przez syna Stanisława.
Wspomnienie o Jarosławie Zielińskim, pseud. lit. Marek Teschke
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.