Miniony tydzień zaskoczył nas atakiem zimy i to nie byle jakiej. Momentami, a działo się to nocą, temperatura spadała nawet do dwudziestu stopni poniżej zera. Poza tym spadł dawno niewidziany śnieg, choć niezbyt obficie.
Dawniej, jeśli coś stawało się przed terminem, było powodem do dumy i świadczyło o oddaniu się słusznej sprawie. Dziś jest inaczej, a już szczególnie nie można pochwalać przedtermionowego witania Nowego Roku, które objawia się głośnymi hukami eksplodujących petard czy rac, drażniących nasze uszy.
Nasz Czytelnik Przemysław Cekała nadesłał nam ciekawą korespondencję związaną z gorącym tematem, jakim ostatnio stał się pewien szczycieński maszkaron budowlany.
Tak jak zapowiadały miejskie władze, 6 grudnia rozbłysła świąteczna iluminacja na ulicach Szczytna.
Tak jak zapowiadaliśmy, choć wtedy nie znaliśmy dokładnego terminu, z 30 listopada na 1 grudnia kolej wzięła się za budowę przejścia dla pieszych wiodącego przez główny przejazd.
Między ul. Sienkiewicza, a małym jeziorem leży nieduży park im. Krzysztofa Klenczona. Przypomnijmy, że powstał on w 2004 r., a że jest poświęcony rockmanowi świadczy duży pamiątkowy głaz, spoczywający u głównego wejścia.
Pod przychodnią lekarską przy ul. Kościuszki zawsze parkuje dużo samochodów.
W Miejskim Domu Kultury, o czym już pisaliśmy w „Kurku”, od 29 października czynna jest interesująca wystawa „Mazurscy minstrele”.
Jak co roku we Wszystkich Świętych zaroiło się pod obiema szczycieńskimi nekropoliami.
Przy ul. Pasymskiej, obok marketu spożywczego i sklepu meblowego funkcjonuje przystanek autobusowy.
Ścieżka wokół dużego jeziora, choć to już jesień, cieszy się ciągle sporym powodzeniem.
Wczesną wiosną, a potem latem okoliczni mieszkańcy informowali nas o spadających konarach z dwóch dorodnych dębów rosnących przy byłym schronisku młodzieżowym na ul. Pasymskiej.
W jednym z ważniejszych punktów miasta, tuż przy rondzie Grota-Roweckiego ustawiono szereg banerów.
Jest taka anegdotka o kawie, mówiąca o tym, że aby ów napój był czarnej barwy trzeba starannie wypalić jej ziarna.
W poprzednim wydaniu gazety pisaliśmy o oddaniu do użytku ul. Leśnej w niepełnym rozmiarze, bo odcinek biegnący przez tory kolejowej pozostał zamknięty.
Kilka dni temu otrzymaliśmy ciekawą korespondencję on naszej Czytelniczki Ireny Machlewskiej, która niedawno powróciła do kraju i od dwóch miesięcy jest mieszkanką Kamionka.
Zaraz po rozpoczęciu roku szkolnego otrzymaliśmy od mieszkańców Kamionka sygnały postulujące uruchomienie dodatkowego kursu autobusowego dla dzieci i młodzieży szkolnej. Rzecz w tym, że 1 września autobus odchodzący z tej miejscowości o godz. 7.29 nie był w stanie zabrać wszystkich oczekujących pasażerów.
Kiedy w minionym tygodniu znaleźliśmy się nad małym jeziorem, zauważyliśmy sporą grupkę młodzieży stłoczoną na gabionie usytuowanym przy parku Klenczona. Byli to wycieczkowicze z południa Polski.
Już wydawało się, że wakacje skończą się marną pogodą i nie zobaczymy słońca, gdy te wreszcie w ubiegłym tygodniu pokazało się i to wraz z upalną aurą.
Nasi Czytelnicy skarżą się, że już od dłuższego czasu nie działa jedyna w mieście fontanna zainstalowana na małym jeziorze.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.