Zaczął się luty, znikają więc już ostatnie świąteczne ozdoby.
Od poprzedniego weekendu w naszym powiecie trwają ferie zimowe.
Na najprostszym w bezpośrednim sąsiedztwie Szczytna odcinku drogi, czyli wylocie w kierunku Ostrołęki, wciąż prowadzone są w paru miejscach roboty drogowe.
„Na Trzech Króli każdy się do pieca tuli.” „Gdy w Trzech Króli mrozem trzyma, będzie jeszcze długa zima.” – mówią stare przysłowia.
Weszliśmy w nowy rok kalendarzowy – oczywiście z hukiem.
Jednym z symboli bożonarodzeniowych jest światło – nie tylko tej pierwszej wigilijnej gwiazdki, ale także to emitowane przez świeczki, lampki czy rozmaite świecidełka. Ma ono odniesienia ściśle religijne, choć na ów fakt nie wszyscy jednak dzisiaj uwagę zwracają. Niekiedy wystarczy, że będzie kolorowo i efektownie.
Zima przełomu lat 2021/2022 przyszła jak w dawnych dobrych czasach, czyli dość szybko, ponad trzy tygodnie przed kalendarzowym terminem.
Śnieg, lekki mróz plus zbliżające się Boże Narodzenie – i w Szczytnie zrobiło się klimatycznie.
Mieliśmy już tej jesieni całkiem konkretne przymrozki i potrzebę sypania solą dróg, ale najbardziej rozpoznawalny znak zimy, czyli śnieg, pojawił się w nocy z piątku na sobotę.
Czasy mamy niespokojne, choćby ze względu na trwające u nas już blisko dwa lata zagrożenie pandemiczne.
Kolejna rocznica odzyskania niepodległości za nami. W Szczytnie obchody miały dość skromny charakter, co wiąże się z asekuracyjnym podejściem naszych władz do obecnej sytuacji pandemicznej.
Listopad w naszej tradycji kojarzony jest z miesiącem poświęconym zmarłym.
Mimo że w tym roku pandemicznych obostrzeń aż tak radykalnych nie było, tłoczne odwiedzanie grobów swoich bliskich, związane z uroczystościami Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym, rozpoczęło się już w sobotę.
Przez kilka tygodni pogodę mieliśmy w klimacie złotej polskiej jesieni, ale potem coś się w końcu musiało popsuć.
Zapewne część Czytelników „Kurka” zauważyła, że przed tygodniem wydaliśmy tysiąc czterechsetny (tak to się trochę dziwnie wymawia) numer naszego tygodnika (fot. 1). Gdybyśmy od razu wpadli na pomysł, by przez parę lat nie być dwutygodnikiem, przekroczylibyśmy już dawno półtora tysiąca wydań.
Prawie trzydzieści lat temu przejechały tędy ostatnie regularne pociągi osobowe, paręnaście lat wstecz pojawiły się dość konkretne plany, by puścić po szynach drezyny, ostatecznie tory zdemontowano i od paru tygodni całkowicie legalnie i w miarę bezpiecznie można przejechać rowerem od Szczytna do północnej granicy powiatu – czyli ponad 30 km.
Pisania na temat śmiecenia i sposobów na radzenie sobie z problemem nigdy dosyć, choć może się wydawać, że wszelkie ambitne plany i tak wezmą w łeb.
Jeden z naszych stałych czytelników, pan Stanisław, zwrócił nam ostatnio uwagę na mocno niekomfortowy wyjazd z jednej ze stacji paliw znajdującej się w bezpośrednim sąsiedztwie Szczytna.
W miniony piątek obchodziliśmy smutną rocznicę napaści Związku Radzieckiego na nasz kraj w 1939 roku.
Pochodzi z Chin, ale kojarzy się z ciepłymi krajami, u nas – ze strefą śródziemnomorską.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.