Leje o średnicy kilku metrów, wertepy i kałuże błota - tak wygląda okno na świat mieszkańców Baranowa. Droga, którą dojeżdżaja do pracy i na zakupy, od wielu lat nie może się doczekać remontu. Samorządowcy rozkładają ręce: dróg w podobnie opłakanym stanie jest w powiecie mnóstwo a środków na ich utrzymanie coraz mniej.
Ambicja i rozsądek - tak najkrócej można podsumować plan wydatków gminy Wielbark na 2006 rok. Budżet zakłada dokończenie jednej dużej inwestycji, natomiast zabezpieczone w nim środki mają umożliwić wykonanie kilku mniejszych oraz uzyskanie dostępu do pieniędzy unijnych w roku przyszłym.
Zaczęło się typowo - kilku pasjonatów, narodziny idei, pierwsze zebranie. Wtedy nikt nie przypuszczał, że obchodzące właśnie 3. urodziny Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Wielbarskiej chwyci wiatr w żagle w tak krótkim czasie. Jego członkowie, słynący z niekonwencjonalnych pomysłów na promocję gminy, chcą teraz wykorzystać do tego celu ślimaka.
Długo oczekiwana inwestycja firmy Swedwood nareszcie nabiera konkretnych kształtów. Rozruch produkcji w zakładzie, którego budowa ruszy niebawem w Wielbarku, przewidziany jest na drugą połowę bieżącego roku.
Mimo trudności z lokalizacją zakładu i braku odpowiedniej ilości energii, firma Swedwood nie zamierza rezygnować z budowy tartaku w Wielbarku. Jeśli przeszkody uda się pokonać, produkcja ruszy w listopadzie.
Sprawy związane z budową tartaku zdominowały obrady ostatniej Rady Gminy Wielbark. Mówiono też o nowym regulaminie utrzymania czystości, kosztownych skutkach długotrwałej zimy, modnej ostatnio ptasiej grypie i spotkaniach wójta z mieszkańcami gminy.
Było wesoło i z pożytkiem dla zdrowia - tak najkrócej można podsumować integracyjny marsz, który odbył się 18 marca w Wielbarku. Impreza skupiła w większości grono pedagogiczne miejscowych szkół.
A jednak nie wszyscy lokalni włodarze ulegają łatwej pokusie sięgania po samorządowe pieniądze. Andrzej Kimbar, przewodniczący Rady Gminy w Wielbarku zwrócił się do radnych, aby obniżyli przysługujący mu ryczałt. - Ci, którzy pobierają diety z pieniędzy podatników nie powinni przekraczać pewnych granic - uzasadnia swoją decyzję.
Roboty w hali usytuowanej przy Gimnazjum w Wielbarku idą pełną parą i zgodnie z planem. Z końcem roku 2006 hałasy z placu budowy ustąpią miejsca okrzykom młodych sportowców.
Trafił na Mazury przypadkiem. Trafił i został na ponad 40 lat. Proboszcz wielbarskiej parafii należy do niewielu w Polsce księży o tak długiej posłudze.
Z podniesioną głową będzie kończył pierwszą swoją kadencję wójt Wielbarka Grzegorz Zapadka. Ubiegłoroczne inwestycje gminne sięgnęły 29 procent ogółu wydatków. W tym roku ma być podobnie, nic więc dziwnego, że wójt zamierza ubiegać się o reelekcję.
O wiejskich świetlicach mówiło się kiedyś, że stanowią centra życia kulturalnego w małych miejscowościach. Ostatnio ich rola mocno zmalała.
Jak na bajkowe przedszkole przystało, placówka w Wielbarku w dniu swojego święta przypominała Akademię Pana Kleksa. Plac zabaw w wiosennym wystroju zgromadził na festynie dzieci, rodziców, radnych oraz przedstawicieli szkół i instytucji.
Sprawy gospodarcze to nie jedyna troska samorządów lokalnych. Coraz większą wagę samorządowcy przywiązują do kwestii symboliki, mającej podkreślać specyfikę i tradycję historyczną "małych ojczyzn". Wyrazem takiej postawy jest między innymi zabieganie o herby. O swój symbol postanowiły zatroszczyć się władze Wielbarka. Projekt jest już gotowy i czeka na akceptację radnych.
Wielbark dołączył do grona gmin mających własny herb i flagę. W podniosłej atmosferze radni zatwierdzili projekty symboli samorządu.
Budowy sieci wodociągowej i kanalizacyjnej oraz kapitalny remont gimnazjum to trzy priorytetowe zadania inwestycyjne, które wyznaczyły sobie do wykonania na najbliższe lata władze gminy Wielbark. Tempo prac uzależnione jest od pozyskania środków z zewnątrz.
O wybudowanym w pierwszej połowie XIX wieku kościele ewangelickim w Wielbarku można śmiało powiedzieć, że to wizytówka miejscowości i niemy świadek jej burzliwych dziejów. Historia obeszła się jednak ze świątynią brutalnie. Po wyjeździe większości Mazurów do Niemiec, obiekt zaczął stopniowo popadać w ruinę. Dziś jest już tylko wspomnieniem dawnej świetności.
W gminie Wielbark jest jeszcze sporo gospodarstw domowych, z których nie są odbierane nieczystości stałe. Natomiast ci, którzy zawarli umowy na ich wywóz, płacą coraz więcej. Pojawiają się głosy, że w tej sytuacji najlepszym wyjściem byłoby wprowadzenie podatku śmieciowego.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.