Święta, święta i po świętach. Ale za to jakich! Wprawdzie Wielkanoc każdy przeżywa inaczej, a jej atmosferę mogą – w wymiarze jednostkowym – zakłócić rozmaite wypadki losowe, jednak w skali powiatu, regionu czy kraju takich świąt wielkanocnych zdecydowana większość z nas nie pamięta.
Wielki Czwartek to jednocześnie Dzień Kapłana. W tym roku obchodzony w zupełnie inny sposób.
Koronawirus wciąż jest tematem nr 1, nie tylko w naszym kraju. Epidemia nadal w bardzo istotny sposób rzutuje na nasze życie, a „Kurkowi” w wersji papierowej, będącemu tygodnikiem, nie sposób nadążyć za wprowadzanymi zmianami.
Jednym ze skutków trwającej wciąż epidemii koronawirusa jest ograniczanie okazji do gromadzenia się większej liczbie ludzi – zwłaszcza w pomieszczeniach.
O koronawirusie piszą i mówią w Polsce chyba wszyscy, nie wypada więc, by udać, że problemu nie ma, i pominąć go w „Kronice”.
Deszczowe piątkowe popołudnie, kilkanaście minut przed godziną czwartą. Parędziesiąt osób bezskutecznie próbuje wejść tylnymi drzwiami do gmachu szczycieńskiej szkoły muzycznej.
W czteroletnich odstępach, czyli w latach przestępnych, formalnie świętuje nie tylko burmistrz Cezary Łachmański, o którym „Kurek” pisał ostatnio, ale czynią tak również zuchy.
Zima w naszej strefie klimatycznej powinna trwać trzy miesiące, ale ta z sezonu 2019/2020 jest wyjątkowa.
Na walentynki pojawił się w Szczytnie drugi pojemnik w kształcie serca przeznaczony do zbierania plastikowych nakrętek.
„Przewiduje się, że liczba mieszkańców Szczytna przekroczy 30 tys. w 2013” – czytamy na nie do końca zaktualizowanej stronie Wikipedii poświęconej Szczytnu.
W naszym tygodniku kilkakrotnie pisaliśmy o problemach związanych z segregacją bioodpadów – i nie tylko.
Nie chciała przyjść w grudniu, nie przyszła i w styczniu. Niektórych brak śniegu specjalnie nie martwi, ale nie brakuje osób, którym zimy po prostu brakuje. Kończące się ferie nie pozwoliły na organizację typowych dla tej pory roku zabaw. O lepieniu śniegowego bałwana i bitwach na śnieżki można na razie tylko pomarzyć.
W archidiecezji warmińskiej trwa szczególny czas modlitw o jedność chrześcijan.
Mija mniej więcej półmetek prac nad kosztowną (prawie 20 mln zł) modernizacją szczycieńskiego dworca kolejowego wraz z przyległościami.
Na gazetowe wydanie „Kurka” Czytelnikom przyszło po świątecznej przerwie trochę poczekać, spieszymy zatem z pewnym poślizgiem odnotować to, co wydarzyło się na przełomie roku.
Przed tygodniem pisaliśmy o ładnie prezentującej się iluminacji świątecznej w centralnej części Szczytna, nie wypada jednak nie zajrzeć wieczorową porą i do innych miejscowości powiatu.
Za nami trzecia edycja Szczycieńskiego Jarmarku Bożonarodzeniowego – i to edycja jak najbardziej udana.
Kiedyś nie było zazwyczaj z tym problemu – w grudniu przychodziły mrozy, padał śnieg i dzięki temu, po wylaniu wody między białymi bandami, tworzono lodowisko.
Ratusz – wiadomo. Do tego oba jeziora, molo, ruiny zamku, może pofajdoki, Wyższa Szkoła Policji, ewentualnie wieża ciśnień dla żartu – takie obiekty należałoby wybrać standardowo, gdyby zadano nam przygotować prezentację na temat Szczytna lub wykonać kalendarz z przewracanymi kartami.
W maleńkim Ochódnie, a w zasadzie na jego obrzeżach, już się uciszyło.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.