Obecny artykuł jest już 74. moim artykułem publikowanym w „Kurku”. Gdy półtora roku temu zaczynałem pisać do gazety nie sądziłem, że będę to robił tak długo.
W poprzednich artykułach pisałem o „pełnowartościowym” białku. Tym terminem określa się białko pochodzenia zwierzęcego, które ma bardzo podobny skład aminokwasowy do białka ludzkiego. Dzięki temu podobieństwu może być bardzo szybko przyswajane przez ludzki organizm i wykorzystywane do wzrostu komórek.
W poprzednim artykule pisałem na temat białka, które stanowi bardzo ważny składnik naszego pożywienia warunkujący prawidłowy rozwój i wzrost organizmu. Niestety, jak pokazują badania Polacy spożywają od 1,5 do 2 razy więcej białka niż zalecają normy, natomiast dzieci w wieku przedszkolnym nawet 4 razy więcej. Nie pozostaje to obojętne dla naszego zdrowia.
Białka, obok tłuszczów i węglowodanów należą do podstawowych składników naszej diety. Są to tak zwane makroskładniki, stanowiące prawie całą objętość jedzenia. Reszta to mikroskładniki, czyli witaminy i sole mineralne. Białka pełnią w organizmie rolę enzymów, hormonów, są elementami kurczliwymi mięśni (miozyna), transportują tlen (hemoglobina) i żelazo (transferryna), biorą udział w utrzymaniu równowagi kwasowo-zasadowej.
W poprzednich artykułach pisałem na temat kofeiny, która zawarta jest w kawie, herbacie czarnej i zielonej oraz w yerba macie, a także o teobrominie zawartej w czekoladzie.
Jakiś czas temu oglądałem program telewizyjny poświęcony produkcji czekolady. W programie tym został ukazany cały proces, począwszy od zbierania ziaren kakaowca aż do uzyskania pysznego kremu czekoladowego zapakowanego do słoików i służącego do smarowania pieczywa.
W styczniu bieżącego roku Instytut Żywności i Żywienia opublikował nową wersję piramidy żywienia. Jest to prosty, krótki i zwięzły sposób obrazowego przedstawienia najnowszych zaleceń dotyczących prawidłowego żywienia. Podstawą piramidy jest aktywność fizyczna, co pokazuje, że ruch jest niezbędny dla zachowania naszego zdrowia. Bez niego najlepsza dieta nie przyniesie nam spodziewanych korzyści.
W poprzednich artykułach pisałem o tym, że w naszym przewodzie pokarmowym znajduje się 80 bilionów bakterii, które ważą 2 kilogramy.
W poprzednich artykułach pisałem o tym, że w naszym przewodzie pokarmowym żyje sto bilionów bakterii. Razem ważą one 2 kilogramy. Bakterie współpracują z naszym organizmem, wpływając na bardzo wiele procesów fizjologicznych. Mają ogromny wpływ na nasze zdrowie. Zaburzenia w składzie flory bakteryjnej mogą wywoływać liczne choroby. Dzisiaj naukowcy prowadzą intensywne badania aby zrozumieć te wszystkie zależności. Dokonywane odkrycia pozwalają wykorzystywać „dobre” bakterie, czyli probiotyki w leczeniu różnych chorób.
W roku 1908 rosyjski uczony Ilja Miecznikow otrzymał nagrodę Nobla za swoje odkrycia naukowe z dziedziny biologii i medycyny. Pracował on w Instytucie Pasteura w Paryżu i między innymi analizował wpływ bakterii na zdrowie człowieka. Zaobserwował, że bułgarscy chłopi dożywali sędziwego wieku i cieszyli się bardzo dobrym zdrowiem.
Kilka dni temu do mojego gabinetu przyszła młoda kobieta. Zaczęła narzekać na osłabienie, nadmierną senność, uczucie niestrawności, problemy z cerą. Wyliczanie swoich dolegliwości zakończyła stwierdzeniem, że podejrzewa, że może mieć w swoim organizmie jakąś bakterię, która tak ją osłabia i poprosiła o skierowanie na badania, które pozwoliłyby potwierdzić lub wykluczyć obecność takiej bakterii. Gdy zapytałem jakie konkretnie badanie chciałaby wykonać, odpowiedziała, całkiem rezolutnie, że to przecież ja jestem lekarzem i ja powinienem to wiedzieć.
W leczeniu chorób serca bardzo ważną rolę odgrywają leki z grupy beta-blokerów. Pacjenci leczeni kardiologicznie zazwyczaj przyjmują jakiś preparat z tej grupy, na przykład metocard, bisocard, czy też dilatrend (wymieniłem nazwy handlowe). Leki te blokują receptor, przez który adrenalina działa na serce.
Słabe krążenie jest przyczyną bardzo wielu problemów zdrowotnych. Nie musimy jednak mieć poważnej choroby serca, aby cierpieć z powodu słabego krążenia. Bardzo często przyczyną takich dolegliwości jest słaba kondycja wynikająca z siedzącego trybu życia.
Żyjemy w czasach, kiedy bardzo wiele osób czuje się osłabionych. Każdego dnia zgłaszają się do mego gabinetu pacjenci, którzy skarżą się na osłabienie i proszą o lek na wzmocnienie. Aby skłonić ich do refleksji i zastanowienia się jak skomplikowany jest to problem zadaję czasami pytanie: – „jaki narząd chciałby Pan/Pani wzmocnić w swoim organizmie?” Zmieszani pacjenci zazwyczaj odpowiadają, że chcieliby lek na takie „ogólne wzmocnienie”, który będzie poprawiał funkcjonowanie wszystkich narządów. Niestety takiego leku nie ma i raczej nigdy nie zostanie odkryty.
Gdy w roku 1904 urodził się syn cara Rosji Mikołaja II wielka radość zapanowała w pałacu carskim i w całym imperium. Car długo czekał na następcę tronu, bowiem wcześniej urodziły mu się cztery córki. Z radości kazał oddać salwę 300 wystrzałów armatnich, ogłosił amnestię, nadał liczne awanse oficerom oraz urzędnikom państwowym a także hojne nagrody pieniężne.
W poprzednim artykule pisałem o tym, że zawał serca często jest wywoływany przez skrzep, który powstaje w naczyniu wieńcowym i blokuje przepływ krwi.
W poprzednim artykule pisałem o miażdżycy tętnic wieńcowych, która prowadzi do niedokrwienia mięśnia sercowego a w konsekwencji do zawału serca. Wyjaśniałem, że jest to powolny proces, a bóle niedokrwienne pojawiają się dopiero wtedy, gdy ponad 75% pola przekroju światła naczynia zajęte jest przez blaszkę miażdżycową. Najpierw są to bóle przy wysiłku, a gdy zwężenie przekracza 90% również w spoczynku. Gdy naczynie ulegnie całkowitemu zablokowaniu mamy do czynienia z zawałem.
Wzrastająca liczba zawałów serca, sprawia, że w społeczeństwie narasta lęk przed tą chorobą. W takiej sytuacji każdy ból, czy kłucie w klatce piersiowej sprawia, że pacjent wzywa karetkę pogotowia lub zgłasza się do przychodni lub ambulatorium.
Pan Jerzy jest moim pacjentem, który od wielu lat leczy się na nadciśnienie tętnicze. Jest w średnim wieku, ma dość wyraźnie zaznaczony brzuch, przez wiele lat palił papierosy i nie jest abstynentem.
Lekarze w swojej pracy posługują się Międzynarodową Klasyfikacją Chorób oznaczoną symbolem ICD-10. Gdy pacjent zgłasza się do gabinetu, albo też jest leczony w szpitalu, lekarz jest zobowiązany nadać pacjentowi symbol choroby, a następnie przekazać tę informację do Narodowego Funduszu Zdrowia w comiesięcznych sprawozdaniach.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.