Ponad 70 lat temu pewne wydarzenia na Mazurach stały się znane w Europie, a nawet poza nią, wywołując także napięcie w stosunkach pomiędzy Polską a Niemcami. „Na granicy płonie” - pisała niemiecka prasa. „Napad hakatystów na prokuratora” - pisała prasa polska. Chodziło o zamieszki w Jedwabnie, które doczekały się międzynarodowego rozgłosu. Wraz z uciekającym przez okno prokuratorem upadł mit niemieckiego „Ordnung’u”. Zamieszki stłumiono dopiero po ściągnięciu policyjnych posiłków z kilku sąsiednich powiatów. Ich skutkiem był proces, w którym na ławie oskarżonych zasiadły 104 osoby. Proces ten uważany jest za najgłośniejszą sprawę sądową Mazur. Przez wiele lat popadł w zapomnienie, warto więc przedstawić go bliżej.
W tym roku obchodzimy 280-lecie uzyskania praw miejskich przez Szczytno. Stało się to na mocy regulaminu wydanego przez króla Prus Fryderyka Wilhelma I 12 czerwca 1723 r. Przepis ten normował sytuację licznych osad i miasteczek na Mazurach, które od dawna posiadały przywileje i powinności na prawach miast, lecz nie posiadały prawa do własnego samorządu.
Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej radni zmienili nazwę ulicy Związku Jaszczurczego na Wileńską, a nasi Czytelnicy zaczęli się zastanawiać, czym był Związek Jaszczurczy. Dziś publikujemy pierwszą część artykułu, który zaspokoi - być może - ich ciekawość.
Część II.
Po 1410 roku rządy Zakonu Krzyżackiego w Prusach stawały się dla miejscowej ludności coraz bardziej uciążliwe. Działający od 1397 roku półjawny Związek Jaszczurczy, ze względu na liczne prześladowania stał się organizacją tajną.
Szczytno zostało zajęte przez wojska radzieckie 23 stycznia 1945 r., a więc 10 dni po rozpoczęciu wielkiej ofensywy zimowej Armii Czerwonej, w wyniku której padł ostatni bastion Trzeciej Rzeszy - Prusy Wschodnie.
Część I.
- Każdy, kto będzie się ewakuował, zostanie uznany za zdrajcę - tymi słowami w połowie września 1944 roku rozpoczął swe orędzie do podległych mu mieszkańców Gauleiter Prus Wschodnich (naczelnik okręgu w partii hitlerowskiej) - Erich Koch.
Część II.
Jesienią 1944 roku życie w naszym powiecie toczyło się tylko na pozór normalnie. Jeszcze latem tego samego roku Gauleiter Prus Wschodnich Erich Koch wydał polecenie, by przeprowadzane były normalne prace rolne. Jesienią na części pól zasiano zboże ozime z nadzieją na zebranie plonu latem następnego roku.
Część III.
20 stycznia 1945 roku sytuacja wojsk niemieckich staje się tragiczna. Dowódcy 4 Armii generałowi Hossbachowi nawet przez myśl nie przechodzi samotna obrona przygotowanych umocnień w rejonie Pisza i Szczytna.
Część IV.
"Mordujcie odważni czerwonoarmiejcy, mordujcie! Nie ma w Niemcach nic co by było niewinne. Stosujcie się do wezwania towarzysza Stalina i rozdepczcie to faszystowskie zwierzę w jego jaskini. Łamcie siłą wyniosłość germańskich kobiet, bierzcie je bez umiarkowania jako łup. Zabijajcie odważni czerwonogwardziści... zabijajcie!"
(fragment ulotki rozrzucanej na krótko przed wkroczeniem Armii Czerwonej do Prus Wschodnich)
Część V.
"Niemcy nie są żadnymi LUDŹMI (...) Jeżeli ty w przeciągu jednego dnia nie zabiłeś co najmniej jednego Niemca, jest ten dzień dla ciebie dniem straconym (...) Jeżeli zabiłeś jednego, zabij następnego - dla nas nie istnieje nic weselszego, jak niemieckie zwłoki." Ten cytat z "Wojny" Ilji Erenburga wydanej w 1943 roku przez Państwowe Wydawnictwo Literatury Pięknej(?!) w Moskwie, wykorzystano w ulotkach propagandowych, rozrzucanych nad Prusami Wschodnimi w styczniu 1945 roku.
Część VI.
"Niech Pan nie robi sobie żadnego kłopotu z tymi 5 milionami Niemców w Prusach Wschodnich... Stalin się o nich zatroszczy. Nie będzie Pan miał z nimi żadnych trudności: oni przestaną istnieć, egzystować!"
Trelkowo liczy sobie już ponad 600 lat.
Trelkowo, Romany, Leleszki, Grom, Linowo, Jurgi, Elganowo... Na terenie powiatu szczycieńskiego jest bardzo wiele miejscowości, o których niewiele wiemy, a przecież niektóre z nich są o wiele starsze od Szczytna.
W kolejnym historycznym cyklu chcemy przedstawić dzieje przynajmniej tych miejscowości, które istnieją już od ponad 600 lat.
Trelkowo (cz. 2).
Od wkroczenia czerwonoarmistów do Szczytna minęło prawie 60 lat i niektóre fakty związane z owym wydarzeniem do dziś wzbudzają emocje u wszystkich, których interesuje historia naszego miasta i regionu. Nie wszyscy jednak wiedzą, jak interesujące, a czasami wręcz sensacyjne sprawy wiążą się z położonym poza granicami naszego miasta tzw. Czerwonym Mostkiem.
Dziewięćdziesiąt lat temu, przez cztery dni od 26 do 30 sierpnia, toczyła się bitwa pod Tannenbergiem, w której armię carską pokonały wojska niemieckie. Była to kluczowa batalia zmagań wojennych 1914-1915, które nie ominęły też Szczytna. Nasze miasto doznało poważnych zniszczeń. Ze względu na rocznicę bitwy publikujemy list Edelfrieda Baginskiego, przewodniczącego organizacji zrzeszającej byłych mieszkańców powiatu szczycieńskiego, w tłumaczeniu Kurta Spriewalda. Zachowujemy oryginalną pisownię i wszystkie treści. Zamieszczamy też ocenę historycznych zdarzeń, autorstwa kustosz szczycieńskiego muzeum Moniki Ostaszewskiej-Symonowicz.
Atak ZSRR na Polskę, który miał miejsce 17 września 1939 roku, był dla mieszkańców Kresów Wschodnich nie tylko końcem pewnej epoki, lecz także osobistym dramatem związanym z utratą domów i rodzin. Wydarzenie to pociągnęło za sobą zsyłki, więzienia i zagładę tysięcy ludzkich istnień
Śnieżny i mroźny był styczeń 1945 roku. Po Nowym Roku siarczyste mrozy skuły ziemię, śnieg skrzypiał pod nogami nielicznych przechodniów idących ulicami miasta. Wielu mieszkańców, słysząc narastający w połowie miesiąca huk artyleryjskich dział, od którego drżały szyby w oknach, pospiesznie, wszystkimi możliwymi środkami lokomocji opuszczało miasto. Byli jednak wciąż tacy, którzy sądzili, że powtórzy się historia z sierpnia 1914 roku i wróg zostanie powstrzymany, co głosiła oficjalna hitlerowska propaganda.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.