W kwietniu ubiegłego roku w Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie odbyła się uroczystość przekazania miecza z oporządzeniem, który miał być znaleziony przez tę samą osobę, która rok wcześniej miała dokonać na polu bitwy odkrycia dwóch toporów. W trakcie tej uroczystości „znalazca” przekazał marszałkowi miecz, który - jak twierdził - znalazł pod Olsztynem. Natomiast marszałek przekazał znalezisko Muzeum Bitwy pod Grunwaldem.
Po wybuchu I wojny światowej pieniądz w Niemczech zaczął stopniowo tracić wartość. Pieniądza metalowego zaczęło też zwyczajnie brakować. Będące do wybuchu wojny w obiegu monety były gromadzone przez państwo oraz jego obywateli. Drobne nominały zostały częściowo zastąpione monetami wybijanymi w cynku. Już w pierwszym roku wojny pojawił się pieniądz zastępczy. W Niemczech nosił on nazwę notgeld, czyli w tłumaczeniu na język polski - pieniądz na czas potrzeby.
Symbolem bitwy pod Grunwaldem są dwa nagie krzyżackie miecze. Tematem tej opowieści będą dwa topory, jeden miecz oraz różne wątpliwości z nimi związane.
Niedawno nabyłem ciekawy album ze zdjęciami żołnierzy drugiej kompanii szczycieńskiego batalionu jegrów. Choć jest niekompletny, stanowi wartościową pod względem historycznym pamiątkę.
Jakiś czas temu pisałem w „Kurku” o obozach RAD-u (Służby Pracy Rzeszy) w powiecie szczycieńskim. Przypomnę tylko, że RAD był masową organizacją, w ramach której młodzi ludzie (mężczyźni i kobiety) pracowali na rzecz państwa. Jeden z takich obozów funkcjonował w Witówku.
Do podjęcia tego tematu skłonił mnie artykuł z „Kurka” informujący o zawieszeniu od 1 lipca tego roku działalności agencji pocztowej w Spychowie i książka autorstwa Jerzego Jakubiaka, którą niedawno nabyłem: „Placówki pocztowe Poczty Polskiej 1944-1948”. Dzięki niej możemy poznać daty dzienne otwarcia poczt po II wojnie światowej w powiecie szczycieńskim.
Wracam do tematu browarów, które działały w Szczytnie i na Bartnej Stronie przed otwarciem w 1899 r. browaru Daumów, który szybko stał się w naszym powiecie monopolistą.
W tym tygodniu przedstawiamy historię jednej z najstarszych wsi w powiecie szczycieński – Narajt. Niewiele osób zapewne wie, że jej nazwa pochodzi z języka Prusów, a wywodzi się z nazwy pobliskiego jeziora.
W sierpniu 1914 roku w południowych Prusach Wschodnich w trakcie bitwy pod Tannenbergiem Niemcy pokonali wojska rosyjskie dowodzone przez generała Samsonowa. Zwycięstwo to obrosło wielkim mitem, którego zwieńczeniem było dwukrotne wybranie niemieckiego dowódcy z tej bitwy Paula von Hindenburga na prezydenta Republiki Weimarskiej. Natomiast w latach 1924-1927 pod Olsztynkiem wzniesiono ogromny pomnik upamiętniający bitwę pod Tannenbergiem.
Niedawno pisałem o wyjątkowym albumie fotograficznym ukazującym Szczytno i Płozy w trakcie I wojny światowej. Tym razem opiszę jeszcze ciekawszy i ważniejszy pod względem historycznym album. Kilka tygodni temu udało mi się nabyć album przedstawiający obóz jeniecki Stalag IB Hohenstein / Olsztynek (Królikowo).
W ubiegły piątek odbyło się uroczyste podsumowanie obozu, w trakcie którego młodzież z Polski, Niemiec, Ukrainy i Białorusi porządkowała cmentarz wojenny w Piecu koło Małgi.
Udało mi się niedawno kupić w Stanach Zjednoczonych na jednej z aukcji internetowych album fotograficzny ze zdjęciami Szczytna i powiatu z okresu I wojny światowej. Od razu zauważyłem, że znajdujące się w nim zdjęcia są ciekawe pod względem dokumentalnym oraz że nie były wcześniej nigdzie publikowane. Tylko dwie fotografie zostały opublikowane przez starostę Victora von Posera w jego książeczce o I wojnie światowej w powiecie szczycieńskim.
Carl Jaenike był synem Eduarda - drukarza, wydawcy szczycieńskiego tygodnika urzędowego i jednego z trzech pierwszych działających w Szczytnie od 1857 roku fotografów. Gdy w dniu 15 sierpnia 1863 roku Eduard Jaenike umarł, to interes przez 12 lat prowadziła wdowa Charlotte z domu Woynowska.
Niedawno pisałem o kryzysie w jakim znalazła się filatelistyka. Wspomniałem też o tym, że historią poczty interesują się nie tylko filateliści, ale również regionaliści, w tym również piszący te słowa. W tym artykule postaram się omówić jeden z listów znajdujących się w moich zbiorach.
Urodzony 22 marca 1856 roku w Rynie Richard Anders jest jedną z najbardziej znanych postaci z historii powiatu szczycieńskiego. Udało mu się od podstaw stworzyć wielkie imperium przemysłowe, zajmujące się głównie obróbką drewna. W czerwcu 1909 r. w należącym do przedsiębiorcy tartaku i młynie wybuchł ogromny pożar.
W czasach PRL-u filatelistyka była niesłychanie popularna. Znaczki zbierali, przynajmniej w pewnym okresie życia, prawie wszyscy, łącznie z piszącym te słowa. Dzisiaj niewiele z tego zostało. Szczycieńska filatelistyka nierozerwalnie związana jest z postacią Stanisława Gołoty.
Potomek Salzburczyków - H. A. Moslehner - od 1887 roku prowadził w Szczytnie księgarnię oraz wypożyczalnię książek i czasopism. Od końca XIX wieku zaczął zamawiać pocztówki z widokami Szczytna. Według fachowej terminologii, Moslehner i jego następcy byli nakładcami pocztówek, które zamawiali u wydawców. Na niektórych, zamówionych przez Moslehnera pocztówkach, obok sygnatury nakładcy, znalazły się również dane wydawców. Byli nimi: Kretzschmar & Schatz, Meissen oraz Hermann Seibt, Meissen. Prawdopodobnie Moslehner zamawiał pocztówki również w innych firmach.
Tydzień temu pisałem o tym, co się nie zgadza w haśle „Szczytno” w Wikipedii. Teraz chciałbym omówić internetową Encyklopedię Warmii i Mazur. Można powiedzieć, że jest to dzieło, którego obecny kształt jest w sporej mierze wynikiem moich działań, które niekoniecznie były na rękę autorom tej encyklopedii.
W dzisiejszych czasach, gdy potrzebujemy wyszukać szybko informacji na jakiś temat, przede wszystkim zaglądamy do Wikipedii. Jest to wspaniałe narzędzie. Trzeba jednak pamiętać, że zdarzają się w nim błędy, niewychwycone przez redaktorów żarty, a nawet całe, przygotowane wyjątkowo niechlujnie hasła. Do takich, niechlujnie przygotowanych haseł, niestety należy „Szczytno”. Bardzo wiele jest w nim błędów oraz nieścisłości, nie mówiąc już o poważnych pominięciach. Problem w tym, że ze znajdujących się w tym haśle informacji bezrefleksyjnie korzystają nie tylko uczniowie i turyści, ale przede wszystkim autorzy dotyczących Szczytna tekstów publikowanych w Internecie.
Niedawno zadzwonił do mnie znajomy z pytaniem, czy słyszałem o znajdującej się w Szczytnie średniowiecznej pompie ssącej? Nic mi na ten temat nie było wiadomo, a sama informacja o jej istnieniu wydała mi się absurdalna.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.