Równo 50 lat temu, 9 marca 1959 roku, Sąd Wojewódzki w Warszawie wydał wyrok skazujący hitlerowskiego gauleitera Prus Wschodnich Ericha Kocha na karę śmierci za „zaplanowanie, przygotowanie i zorganizowanie masowej zagłady ludności cywilnej”. Wyroku tego nigdy nie wykonano, gdyż polskie i radzieckie służby bezpieczeństwa sądziły, że od Kocha uda się wydobyć informacje o miejscu ukrycia Bursztynowej Komnaty.
Równo 50 lat temu, 9 marca 1959 roku, Sąd Wojewódzki w Warszawie wydał wyrok skazujący Ericha Kocha na karę śmierci za „zaplanowanie, przygotowanie i zorganizowanie masowej zagłady ludności cywilnej”. Wyroku tego nigdy nie wykonano, powołując się na zły stan zdrowia zbrodniarza. Koch przez długie lata więziony był w Barczewie i zmarł śmiercią naturalną w 1986 roku. Materiały ujawnione niedawno przez „Rzeczpospolitą” wskazują, iż wyroku śmierci nie wykonano, gdyż polskie i radzieckie służby bezpieczeństwa sądziły, że od Kocha uda się wydobyć informacje o miejscu ukrycia Bursztynowej Komnaty.
Spośród istot demonicznych, wyobrażanych przez lud jako osoby, najczęściej wspomina się o
duchach wodnych, które wciągają ludzi do wody, o tak zwanych topichach.
Oprócz kłobuków i krasnoludków, ludność mazurska znała także i zmory. Te bliżej nieokreślone stwory słynęły z tego, że dusiły swoje ofiary, zarówno ludzi, jak i zwierzęta gospodarskie.
Bywały złośliwe, roznosiły choroby i mocno dawały się we znaki temu, kogo obrały sobie za swoją ofiarę. Na krasnoludki, bo o nich mowa, według wierzeń Mazurów, istniały jednak pewne niezawodne sposoby ...
Prezentujemy kolejny fragment „Wierzeń mazurskich” wybitnego dziewiętnastowiecznego pruskiego historyka i badacza obyczajów mieszkańców Mazur Maxa P. Toeppena. Zbiór ten został wydany po raz pierwszy w 1867 roku. Niniejsze teksty oparte na przekładzie Eugenii Piltzówny językowo opracował i uwspółcześnił Tadeusz Ostojski. Pochodzą one z książki wydanej w 2008 r. przez wydawnictwo „Retman” i stanowią dwunasty tom serii Moja Biblioteka Mazurska
(www.mojabibliotekamazurska.pl).
Prezentujemy kolejny fragment „Wierzeń mazurskich” wybitnego dziewiętnastowiecznego pruskiego historyka i badacza obyczajów mieszkańców Mazur Maxa P. Toeppena. Zbiór ten został wydany po raz pierwszy w 1867 roku. Niniejsze teksty oparte na przekładzie Eugenii Piltzówny językowo opracował i uwspółcześnił Tadeusz Ostojski. Pochodzą one z książki wydanej w 2008 r. przez wydawnictwo „Retman” i stanowią dwunasty tom serii Moja Biblioteka Mazurska (www.mojabiblioteka mazurska.pl).
W tym numerze „Kurka Mazurskiego” rozpoczynamy publikację fragmentów „Wierzeń mazurskich” wybitnego dziewiętnastowiecznego pruskiego historyka i badacza obyczajów mieszkańców Mazur Maxa P. Toeppena. Zbiór ten został wydany po raz pierwszy w 1867 roku. Niniejsze teksty oparte na przekładzie Eugenii Piltzówny językowo opracował i uwspółcześnił Tadeusz Ostojski. Pochodzą one z książki wydanej w 2008 r. przez wydawnictwo „Retman” i stanowią dwunasty tom serii Moja Biblioteka Mazurska (www.mojabiblioteka mazurska.pl).
Dąbrowy to jedna z największych wsi kurpiowskich
a przynajmniej największa miejscowość kurpiowska
w mazurskiej (tylko geograficznie) gminie Rozogi. Wieś o bogatej historii, bardzo ciekawym położeniu, które wpłynęło
w pewnym sensie na jej dzieje, zajęcia ludności i rolę
w różnych, acz bardzo istotnych, wydarzeniach historycznych.
Dąbrowy to jedna z największych wsi kurpiowskich a przynajmniej największa miejscowość kurpiowska w mazurskiej (tylko geograficznie) gminie Rozogi. Wieś o bogatej historii, bardzo ciekawym położeniu, które wpłynęło w pewnym sensie na jej dzieje, zajęcia ludności i rolę w różnych, acz bardzo istotnych, wydarzeniach historycznych.
Dąbrowy to jedna z największych wsi kurpiowskich
a przynajmniej największa miejscowość kurpiowska
w mazurskiej (tylko geograficznie) gminie Rozogi. Wieś o bogatej historii, bardzo ciekawym położeniu, które wpłynęło
w pewnym sensie na jej dzieje, zajęcia ludności i rolę w różnych, acz bardzo istotnych, wydarzeniach historycznych.
Dąbrowy to jedna z największych wsi kurpiowskich
a przynajmniej największa miejscowość kurpiowska
w mazurskiej (tylko geograficznie) gminie Rozogi. Wieś o bogatej historii, bardzo ciekawym położeniu, które wpłynęło w pewnym sensie na jej dzieje, zajęcia ludności i rolę w różnych, acz bardzo istotnych, wydarzeniach historycznych.
Do 1962 r. leżąca w gminie Świętajno urokliwa mazurska wieś nosiła nazwę Pupy. Przybyłym tu po II wojnie światowej nowym mieszkańcom nie przypadła ona do gustu. Uznali oni, że jest dla nich krępująca i podjęli starania o jej zmianę. Jednak Pupy nie od razu stały się
Spychowem.
Do 1962 r. leżąca w gminie Świętajno urokliwa mazurska wieś nosiła nazwę Pupy. Przybyłym tu po II wojnie światowej nowym mieszkańcom nie przypadła ona do gustu. Uznali oni, że jest dla nich krępująca i podjęli starania o jej zmianę. Jednak Pupy nie od razu stały się dzisiejszym Spychowem.
Do 1962 r. leżąca w gminie Świętajno urokliwa mazurska wieś nosiła nazwę Pupy. Przybyłym tu po II wojnie światowej nowym mieszkańcom nie przypadła ona go gustu. Uznali oni, że jest dla nich krępująca i podjęli starania o jej zmianę. W tym i następnym wydaniu „Kurka Mazurskiego” opisujemy, jak do tego doszło.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.