Kilka lat temu Społeczne Liceum Ogólnokształcące w Mikołajkach przyjęło imię hrabiny Marion von Dönhoff. Uroczystość odbyła się w obecności sędziwej arystokratki, przedstawicieli władz i prasy. Siwa, szczupła pani, zażenowana tą całą galą, uśmiechnęła się lekko, przyjmując kwiaty i dziękując po niemiecku.
W poprzednim numerze opisaliśmy perypetie pruskiej arystokratki Marion von Dönhoff, która zimą 1945 roku opuściła swoje rodzinne strony. W tym tygodniu prezentujemy dzieje dwóch gałęzi rodu Dönhoffów.
Turystom, jadącym na Mazury drogą przez Chorzele - Wielbark, niewiele mówi nazwa umieszczona na tablicy drogowej - Opaleniec, a kilkanaście kilometrów dalej - Wielbark. Ciche, senne, zapomniane miejscowości. Tylko czerwone dachy domów odróżniają je od innych, mijanych poprzednio. Kiedyś jednak były one znane w całych Prusach.
Licząca prawie 300 lat świątynia ewangelicka przetrwała niejedną wojenną zawieruchę. Do dziś służy jednak wiernym i jest jedną z głównych atrakcji turystycznych miasta.
W średniowieczu i czasach późniejszych funkcjonowały na terenie powiatu (bez gm. Jedwabno) trzy sądy - w Pasymiu, Wielbarku i Szczytnie.
Na terenie powiatu funkcjonowały w średniowieczu i czasach późniejszych trzy sądy. W poprzednim numerze przybliżyliśmy Czytelnikom dzieje sądu w Pasymiu. Dziś kolej na Wielbark i Szczytno.
Twardy orzech do zgryzienia mieli niby-rajcy i niby-burmistrz niby-miasta Szczytna w 1616 roku. Dlaczego to "niby"? Żeby wyjaśnić tę zagadkę musimy cofnąć się nieco w czasie.
Przez długie lata Szczytno słynęło z browaru. Szczęśliwym trafem przetrwał on dwie wojenne zawieruchy, a kres jego funkcjonowaniu przyniosła dopiero zmiana ustroju w Polsce.
Złoża bursztynu spod Szczytna stanowiły surowiec do budowy Bursztynowej Komnaty.
Blisko 20 lat temu prasę polską obiegła wiadomość: "Zbrodniarz wojenny Erich Koch, skazany za zbrodnie wojenne przez sąd polski w 1959 roku na karę śmierci, zmarł w więzieniu w Barczewie". Odchodząc na tamten świat zabrał ze sobą tajemnicę Bursztynowej Komnaty.
Czarne, burzowe chmury gromadziły się w połowie 1914 roku nad Europą. Podzielony na dwa wrogie sobie obozy kontynent, na gwałt zbroił się i fortyfikował. Wojna wisiała w powietrzu.
W sierpniu 1914 roku na terenie Prus Wschodnich toczyły się walki między wojskami rosyjskimi i niemieckimi. Dowodzona przez gen. Samsonowa Armia "Narew" została rozbita przez Niemców, na czele których stał gen. von Hindenburg. Do dziś nie wyjaśniono, co stało się ze 100 kilogramami złotych monet, będących w posiadaniu Rosjan
Na początku I wojny światowej Szczytno stało się areną krwawych walk rosyjsko-niemieckich. Losy miasteczka, będącego ważnym punktem strategicznym, ważyły się do ostatniej chwili...
Wśród wielu zabytków, jakimi poszczycić się może region Warmii i Mazur szczególne miejsce zajmuje odległe o kilka kilometrów od Dobrego Miasta Sanktuarium Najświętszego Zbawiciela, Kalwaria Warmińska w Glotowie.
1 września o świcie mieszkańców wsi położonej w pobliżu lotniska w Szymanach, obudził grzmot dziesiątków grzejących silniki samolotów. Wkrótce potem, na południe, w kierunku polskiej granicy, niosąc śmierć i zniszczenie, poleciały pod osłoną myśliwców eskadry bombowców z czarnym krzyżem na skrzydłach.
Spotkałem go przed budynkiem gimnazjum na ulicy Kasprowicza. Starszy, szczupły pan w doskonałej formie przyglądał się uważnie szkole. Spostrzegłszy mnie, a że znaliśmy się z widzenia, uśmiechnął się i zaproponował obejrzenie jedwabnej auli.
Czym zasłużyła się dla Szczytna rodzina Andersów.
Ostatnio powstało w Szczytnie sporo zamieszania wokół wielce zasłużonej dla miasta rodziny Andersów. W najbliższych wydaniach "Kurka" przybliżymy postacie najbardziej nas interesujące: Richarda i Heinza Andersów.
Czym zasłużyła się dla Szczytna rodzina Andersów.
Na początku XX wieku Szczytno otrzymało od Richarda Andersa niezwykły prezent. Ufundował on miastu przepiękny park, który stanowił wizytówkę grodu.
Czym zasłużyła się dla Szczytna rodzina Andersów.
Po zakończeniu I wojny światowej zakłady Andersa przeżywały dynamiczny rozwój. Nie zahamowała go nawet śmierć Richarda w 1934 roku.
Czym zasłużyła się dla Szczytna rodzina Andersów.
Następca Richarda Heinz Anders nigdy nie wstąpił do NSDAP i do końca życia zachował niechęć do wszystkiego, co nazistowskie.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.